Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Izwiestija": Tusk napluł Putinowi do kieliszka

0
Podziel się:

Do "naplucia zaproszonemu gościowi do kieliszka" porównuje w czwartek
dziennik "Izwiestija" wygłoszone przez premiera Polski Donalda Tuska 1 września na Westerplatte
słowa, iż "radzieccy żołnierze nie mogli nikogo wyzwolić, bo sami nie byli wolni".

Do "naplucia zaproszonemu gościowi do kieliszka" porównuje w czwartek dziennik "Izwiestija" wygłoszone przez premiera Polski Donalda Tuska 1 września na Westerplatte słowa, iż "radzieccy żołnierze nie mogli nikogo wyzwolić, bo sami nie byli wolni".

Nie wymieniając szefa polskiego rządu z nazwiska, moskiewska gazeta - piórem jednego z najbardziej znanych rosyjskich komentatorów politycznych Witalija Trietjakowa - określa je jako "nieprzyzwoite" i "cyniczne".

"Jak można nie wspomnieć o 600 tys. radzieckich żołnierzach, którzy oddali życie za wyzwolenie właśnie i konkretnie Polski! A kogo sami rzekomo wolni polscy żołnierze kiedykolwiek wyzwalali" - grzmi Trietjakow.

Według niego, "+zniewoleni+ Rosjanie i Sowieci wyzwolili wielu: Gruzinów, Ormian, Ukraińców (nawiasem mówiąc - od Polaków), Włochów, Bułgarów (niejednokrotnie) i wielu innych, w tym Polaków". "A kogo wyzwolili Polacy? Samych siebie nie potrafili (wyzwolić), a innych nigdy nie zamierzali" - dodaje rosyjski komentator.

"To zapewne taka szlachecka waleczność - napluć do kieliszka zaproszonemu gościowi" - konstatuje Trietjakow, do niedawna profesor Moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), a obecnie dziekan Wydziału Dziennikarstwa Telewizyjnego Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego (MGU).

Autor, twórca i wieloletni redaktor "Niezawisimej Gaziety", ocenia, że "jadąc do Polski, Putin poczynił ryzykowny krok dyplomatyczny".

"Dążenie polskich elit politycznych i oficjalnych władz Polski do zmuszenia Rosji do wyrażenia po raz kolejny skruchy, a przede wszystkim - utrwalenia w historycznej pamięci ludzkości i w międzynarodowych dokumentach jednakowej odpowiedzialności III Rzeszy i Rosji/ZSRR za rozpętanie II wojny światowej jest powszechnie znane i - na to wygląda - nieustające" - ocenia.

"W świetle tego przyjęcie zaproszenia od polskiego kolegi wielu chciało traktować jako zapowiedź przyznania się do winy. Jednak Putin wyprzedził te marzenia swoim artykułem w +Gazecie Wyborczej+" - pisze Trietjakow, który aktualnie jest też redaktorem naczelnym pisma "Politiczeskij Kłas".

Komentator podkreśla, że Putin "żadnej winy - naturalnie - nie uznał i zaproponował Polakom jedyne rozsądne dla nich wyjście ze schizofrenicznej rusofobii: zaprzestać starych porachunków i nie szukać szkieletów sprzed 70 lat w cudzych szafach, gdy we własnych ma się ich pełno".

Trietjakow wskazuje także, iż większość Polaków "uważa Rosję za absolutne zło i głównego sprawcę tego, że Rzeczypospolitej nie udało stać się ani wielkim mocarstwem europejskim, ani imperium - do Uralu i Morza Czarnego".

Autor deklaruje również, że on do Polski nie pojedzie. "W Europie jest tyle pięknych i cywilizowanych krajów. Na przykład - Niemcy" - konkluduje.

Jerzy Malczyk (PAP)

mal/ ap/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)