Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jaruzelski nie będzie mógł czasowo przychodzić na proces ws. Grudnia'70

0
Podziel się:

Przez "najbliższy czas" gen. Wojciech
Jaruzelski nie będzie mógł z powodów zdrowotnych brać udziału w
procesie o masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Jego
obrońca zapewnia, że zgadza się on na prowadzenie rozpraw bez jego
udziału.

Przez "najbliższy czas" gen. Wojciech Jaruzelski nie będzie mógł z powodów zdrowotnych brać udziału w procesie o masakrę robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Jego obrońca zapewnia, że zgadza się on na prowadzenie rozpraw bez jego udziału.

W środę, podczas kolejnej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie, odczytano list ze szpitala wojskowego, w którym 85- letni Jaruzelski niedawno przebywał. Z pisma wynika, że wkrótce czeka go zabieg operacyjny, po którym przez "najbliższy czas" nie będzie mógł brać udziału w procesie.

Sam Jaruzelski w środę nie przyszedł do sądu, do którego przesłał pismo, że zgadza się na prowadzenie rozprawy bez niego. Prok. Bogdan Szegda domagał się by obrona oświadczyła, że odnosi się to do kolejnych wyznaczonych terminów rozpraw, skoro nie wiadomo, jak długo oskarżony nie będzie mógł przychodzić. Mec. Irena Łozińska replikowała, że bez kontaktu ze swym mocodawcą nie może tego powiedzieć. Dodała, że jest on zainteresowany zakończeniem procesu.

W środę sąd odczytywał zeznania świadków, którzy się nie stawili. Proces wznowiono tego dnia po ponad miesięcznej przerwie - prowadzący sprawę sędzia często bowiem ma zwolnienia lekarskie.

Proces o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników trwa przed sądem w Warszawie od października 2001 r. Na ławie oskarżonych zasiadają: ówczesny szef MON gen. Jaruzelski, wicepremier PRL Stanisław Kociołek, wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski oraz trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Nie przyznają się do winy. Odpowiadają z wolnej stopy. Grozi im nawet dożywocie.

Jaruzelski, tak jak i inni podsądni, nie musi stawiać się na rozprawy, choć czasami przychodzi. Jaruzelski wiele razy mówił, że proces ten zakończy się z "powodów biologicznych".

Od sześciu lat trwają żmudne przesłuchania świadków - głównie robotników Wybrzeża, żołnierzy i milicjantów. W akcie oskarżenia prokuratura wniosła o przesłuchanie ok. 1110 osób. W 2004 r. sąd oddalił wniosek prok. Szegdy, by ograniczyć ich liczbę do ok. 150. Dotychczas przesłuchano ok. 700 świadków. Ostatnio sąd postanowił, że można ograniczać się do odczytania zeznań tych świadków, którzy się nie stawią - bez ich ponownego wzywania do sądu.

"Wielką hańbą wolnej, demokratycznej Polski jest fakt, że odpowiedzialni za masakrę robotników nie zostali dotąd osądzeni. Proces kolejny raz prawdopodobnie będzie musiał zacząć się od początku" - napisał prezydent Lech Kaczyński w "Super Expressie" w przeddzień rocznicy Grudnia'70 w 2007 r. "Ryzyko zawsze jest" - tak rzecznik sądu Wojciech Małek odpowiadał wtedy na pytanie PAP, czy procesowi może grozić rozpoczęcie od nowa, gdyby stan zdrowia sędziego uniemożliwił mu dalsze prowadzenie procesu.

12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r.

Jaruzelskiego czeka też inny proces. Ponad 25 lat po wprowadzeniu stanu wojennego jego główni inicjatorzy i wykonawcy, w tym Jaruzelski, b. szef MSW Czesław Kiszczak i Stanisław Kania, b. sekretarz PZPR zostali w 2007 r. oskarżeni przez IPN za jego bezprawne wprowadzenie. 26 marca Sąd Okręgowy w Warszawie rozpatrzy wnioski obrony o umorzenie sprawy lub jej zwrot do IPN. Pion śledczy IPN jest przeciwny wnioskom obrony, według której oskarżeni nie popełnili przestępstwa. (PAP)

sta/ pz/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)