Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jędrzejów: Rozstrzygnięto przetarg na prywatyzację szpitala

0
Podziel się:

Firma, która zgłosiła się do przetargu
prywatyzacyjnego szpitala w Jędrzejowie (Świętokrzyskie), zamierza
rozszerzyć jego działanie o nowe kierunki i specjalności -
powiedział PAP starosta jędrzejowski Edmund Kaczmarek.

Firma, która zgłosiła się do przetargu prywatyzacyjnego szpitala w Jędrzejowie (Świętokrzyskie), zamierza rozszerzyć jego działanie o nowe kierunki i specjalności - powiedział PAP starosta jędrzejowski Edmund Kaczmarek.

W poniedziałek zarząd powiatu zapoznał się z koncepcją nowego Zakładu Opieki Zdrowotnej (ZOZ), zaproponowaną w jedynej ofercie, która wpłynęła na przetarg. Nowy ZOZ ma przejąć kontrakt szpitala i nieodpłatnie świadczyć usługi.

Jak powiedział PAP starosta, firma uczestnicząca w przetargu chce przejąć wszystkich dotychczasowych pracowników, a ponadto zapowiada, że zapewni kadrę na neonatologii. Zamierza otworzyć nowe kierunki i specjalizacje, m.in. kardiologiczną, wprowadzić porody rodzinne, unowocześnić chirurgię oddając blok chirurgiczny, który obecnie jest w stanie surowym. Oferent chce zainwestować w szpital 25 mln zł.

To już drugi przetarg na wydzierżawienie lecznicy. Do pierwszego nie przystąpiła żadna firma, dlatego o połowę obniżono miesięczną kwotę czynszu, który pierwotnie miał wynosić 120 tys. zł.

Starosta dodał, że firma ta nie prowadziła wcześniej szpitala, więc musi uzyskać wpis do rejestru firm medycznych. Ofertę musi zaakceptować rada powiatu. Jeśli uda się spełnić wszystkie wymogi, Kaczmarek uważa, że proces prywatyzacji da się przeprowadzić do końca czerwca. "Chcę uspokoić pana Gosiewskiego, że nie zamykamy oddziałów, a wręcz przeciwnie - szpital rozszerzy działalność" - powiedział PAP starosta.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej poseł PiS Przemysław Gosiewski zapowiedział, że parlamentarzyści tego ugrupowania zajmą się sprawą jędrzejowskiego szpitala. "Sprawą, którą będziemy badać, jest to, czy dziś nie ma podejmowanych świadomych działań, które służą znalezieniu podstaw prawnych do zamknięcia dwóch oddziałów: neonatologicznego i położniczo-ginekologicznego. Być może to się wiąże z planowanym procesem prywatyzacji szpitala" - powiedział Gosiewski.

Zdaniem posłanki PiS Marii Zuby, w sprawie jędrzejowskiego szpitala nie podejmuje się działań naprawczych, lecz "generowany jest ostry kryzys, kiedy zaczyna się mówić o sprzedaży".

Zuba w czwartek skierowała do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez dyrektora szpitala. Według niej, dyrektor przekroczył swoje uprawnienia, gdyż bez zgody wojewody i opinii rady społecznej wstrzymał przyjęcia na oddział dziecięcy i OIOM, zdecydował o czasowym zaprzestaniu działalności neonatologii i położnictwa, oraz o ewakuacji tych oddziałów, narażając tym samych zdrowie i życie pacjentów.

Według posłanki, dyrektor lecznicy nie dopełnił swoich obowiązków, gdyż w okresie od 2005 do 2008 roku nie zapewnił prawidłowej obsady lekarskiej na oddziałach dziecięcym i neonatologii poprzez nieobsadzenie stanowiska ordynatora tych oddziałów, zatrudnienie zbyt małej liczby lekarzy i niezatrudnienie neonatologa. Napisała również, że stosując nacisk psychiczny dyrektor zmuszał lekarzy do pracy w wymiarze czasu niezgodnym z przepisami bez odpowiedniego, zgodnego z prawem wynagrodzenia.

Prokurator rejonowy w Jędrzejowie Tomasz Rurarz poinformował PAP, że podjęto decyzję o wszczęciu śledztwa, w którym zostaną zbadane kwestie podnoszone przez posłankę. Śledztwo to częściowo pokrywa się z postępowaniem prowadzonym po zawiadomieniu starosty, ma jednak szerszy zakres. Niektórzy świadkowie zostaną przesłuchani ponownie.

Odpierając zarzuty dyrektor Stanisław Stelmasińki powiedział PAP, że dyrektor zarządza i podejmuje decyzje jednoosobowo. Dodał, że noworodkom zapewniono bezpieczne środki transportu. Podkreślił, że bezskutecznie szukał neonatologa, gdyż w województwie jest tylko 33 takich specjalistów.

To już drugie śledztwo ws. ewakuacji pacjentów. W pierwszym - wszczętym po zawiadomieniu starosty - prokuratura bada, czy ewakuując pacjentów narażono ich bezpieczeństwo. Jednym z wątków jest kwestia nieobecności ordynator w szpitalu. Lokalne media ujawniły, że ordynator pediatrii i noworodków w trakcie zwolnienia pojechała na wycieczkę do Ziemi Świętej. To postępowanie jest na etapie analizowania zebranego materiału dowodowego.

1 lutego dyrektor szpitala zdecydował o wstrzymaniu przyjęć na pediatrię, gdyż część lekarzy przebywała na zwolnieniach i nie było pełnej obsady lekarskiej. 6 lutego dyrektor zdecydował o ewakuacji noworodków i kobiet w ciąży - do innych szpitali wywieziono czworo dzieci i trzy kobiety.

Lekarze zgodzili się na klauzulę opt-out i 21 lutego szpital wznowił przyjęcia na pediatrię. Nadal nie funkcjonuje oddział noworodków i związana z nim porodówka. Dyrektor powiedział, że wznowi przyjęcia na te oddziały, gdy znajdzie neonatologa.(PAP)

agn/ bno/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)