Co najmniej 17 szyitów zginęło w środę w wybuchu samochodu-pułapki na północy Jemenu, gdzie trwa rebelia szyickiego ugrupowania zajdytów - poinformował rzecznik rebeliantów Mohamad Abdel Salam. Według przywódców plemiennych był to zamach samobójczy.
"Celem zamachu dokonanego za pomocą samochodu-pułapki był konwój, którym jechali szyici. Zginęło 17 osób, a kilkanaście zostało rannych" - powiedział rzecznik.
Do ataku doszło, gdy zajdyci przygotowywali się do święta upamiętniającego dzień powołania pierwszego imama szyickiego Alego na następcę proroka Mahometa. Zdaniem przywódców plemiennych, którzy o atak oskarżyli Al-Kaidę, "zamachowiec-samobójca jadący dżipem wjechał w konwój".
Zajdyci to najmniejsza i najbardziej zbliżona do sunnitów grupa szyicka.
Do zamachu doszło w prowincji Sada, będącej bastionem zajdytów. Choć w lutym szyiccy rebelianci i władze rządowe, obawiając się wybuchu konfliktu regionalnego, podpisały zawieszenie broni, sytuacja przy granicy z Arabią Saudyjską nadal jest napięta.
O eskalacji przemocy na północy Jemenu poinformował we wtorek Urząd Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Uchodźców (UNHCR), wyjaśniając, że w ciągu dziesięciu dni w tym regionie zginęło co najmniej 20 osób. (PAP)
jhp/ ap/
7761085 7761224 arch.