Jemeńska TV nadała w czwartek po raz pierwszy wideo z krótkim przemówieniem prezydenta Alego Abd Allaha Salaha, który 3 czerwca został ranny w ataku na jego pałac w Sanie i od 5 czerwca przebywa od tego czasu na leczeniu w Arabii Saudyjskiej.
Prezydent pokazał się z obandażowanymi dłońmi i ramionami. Widać też było ślady poparzeń na jego twarzy. Powiedział, że cierpi z powodu poparzeń, doznanych podczas zamachu i że przeszedł już "ponad osiem operacji".
Salah oświadczył, że z zadowoleniem powita w Jemenie podział władzy "w ramach konstytucji i w ramach prawa" oraz że popiera dialog. Tym, którzy domagają się jego ustąpienia, zarzucił jednak "niewłaściwe pojmowanie demokracji".
W przeszłości Salah odmawiał podpisania wynegocjowanego już porozumienia z opozycją i przekazania władzy. W kraju, targanym od ponad czterech miesięcy antyreżimowymi demonstracjami, zapanował chaos.
Protesty przeciwko rządzącemu Jemenem od ponad 30 lat prezydentowi doprowadziły do krwawych starć między jego zwolennikami a opozycją. Po zamachu Salah zapowiadał co prawda, że wróci do Jemenu, ale w kraju coraz głośniejsze są żądania jego ustąpienia. Ponad 100 wpływowych przywódców religijnych i plemiennych wezwało do obalenia prezydenta i wybrania nowego przywódcy. Twierdzą, że Salah nie jest już w stanie wykonywać swych obowiązków.
Oficjalnie obowiązki Salaha przejął wiceprezydent Abd ar-Rabu Mansur al-Hadi.
Reuters pisze, że zdaniem niektórych dyplomatów szanse Saleha na powrót do Jemenu są nikłe.(PAP)
az/ ro/
9351122 9351153 9351155 9351208 9351250 9351305,arch.