Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jemen: Zginęło trzech manifestantów w Bajdzie

0
Podziel się:

Zwolennicy prezydenta Jemenu zabili w czwartek w Bajdzie trzy
osoby protestujące przeciw jego władzy - podali świadkowie i opozycja, która apeluje do świata o
interwencję. Od środy w Jemenie zginęło19 manifestantów przeciwnych władzy Alego Abd Allaha Salaha.

Zwolennicy prezydenta Jemenu zabili w czwartek w Bajdzie trzy osoby protestujące przeciw jego władzy - podali świadkowie i opozycja, która apeluje do świata o interwencję. Od środy w Jemenie zginęło19 manifestantów przeciwnych władzy Alego Abd Allaha Salaha.

Zabici w Bajdzie zginęli podczas zrywania portretów Salaha. Strzelali snajperzy ukryci na dachu lokalnej siedziby rządzącej partii. Rannych zostało siedem osób.

Siły bezpieczeństwa strzelały również w Taizzie, aby rozproszyć manifestację. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, które wznosiły barykady na głównej ulicy miasta położonego 200 km na południe od Sany.

Do najostrzejszych starć doszło w środę w stolicy kraju, Sanie, gdzie siły bezpieczeństwa i zwolennicy reżimu otworzyli ogień do tłumu manifestantów. Zabili 12 osób i ranili blisko 230.

Jak powiedział agencji Reutera przywódca jemeńskiej opozycji, w sobotę do Sany ma przybyć sekretarz generalny Rady Współpracy Zatoki Perskiej (GCC). Ta regionalna organizacja pod koniec kwietnia przedstawiła plan zakończenia trwających od miesięcy niepokojów w Jemenie. Jednak Salah dotąd nie zgodził się podpisać tego plan. Abdullatif al-Zajani podejmie próbę jego ożywienia.

Rozlew krwi w tym tygodniu może podsycić gniew społeczeństwa przed piątkowymi modlitwami, kiedy tradycyjnie już od trzech miesięcy dochodzi do największych manifestacji przeciwko Salahowi.

Jemeńskie ministerstwo obrony na swojej stronie internetowej podało w czwartek, że Salah planuje wzmocnienie sił bezpieczeństwa kadetami.

Prezydent, jak podaje AFP, chce też zgromadzić w piątek w Sanie, tak jak od początku kryzysu, swoich zwolenników w ramach "Dnia jedności". Niezadowoleni z jego rządów apelują z kolei o "Dzień determinacji".

Unia Europejska potępiła przemoc, do której w Jemenie doszło w środę wieczorem, kiedy w Sanie i trzech innych miastach zginęło co najmniej 10 osób, a około 100 zostało rannych podczas ostrzału przez siły bezpieczeństwa i snajperów tysięcy antyrządowych demonstrantów.

Jemeńska opozycja zaapelowała w czwartek do społeczności międzynarodowej o interwencję w celu "powstrzymania masakry".

Według opozycji w Jemenie "cisza ze strony państw arabskich i ze strony opinii międzynarodowej na wcześniejsze zabójstwa dokonywane przez siły wojskowe kierowane przez Salaha dały im zielone światło do jeszcze brutalniejszych działań. Społeczność międzynarodowa musi podjąć bardziej zdecydowane działania, by powstrzymać te masakry".

W Jemenie już od tygodni miejscowe plemiona blokują prowincję Maarib, w której wydobywa się ropę naftową i gaz, co pogłębia kryzys paliwowy. Jego koszty sięgają 3 mln dolarów dziennie w związku z zablokowaniem eksportu surowców energetycznych, będących głównym źródłem dochodów rządu.

Kryzys dotyka również boleśnie miejscową ludność: brak paliwa oznacza, że suche części kraju nie otrzymują dostaw wody i nawet w stolicy dochodzi do przerw w dostawie prądu, trwających do 10 godzin dziennie.

W Jemenie, w którym około 40 procent mieszkańców żyje za mniej niż dwa dolary dziennie, ceny żywności bardzo podrożały, a cena gazu wzrosła czterokrotnie. Jedna trzecia 23-milionowej ludności głoduje.

Demonstracje w Jemenie nie ustają od trzech miesięcy. W tym czasie zginęło co najmniej 170 ludzi, setki zostały ranne.(PAP)

klm/ kar/

8972024 8971786 8970387 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)