Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest śledztwo w sprawie kampanii wyborczej Jędrucha

0
Podziel się:

Prokuratura w Siemianowicach Śląskich
wszczęła śledztwo w sprawie ulotek i spotów wyborczych śląskiego
kandydata Samoobrony w wyborach do europarlamentu Józefa Jędrucha.
Obiecywał on darowiznę w kwocie 100 zł na rzecz każdego wyborcy,
który zdecyduje się na niego zagłosować.

Prokuratura w Siemianowicach Śląskich wszczęła śledztwo w sprawie ulotek i spotów wyborczych śląskiego kandydata Samoobrony w wyborach do europarlamentu Józefa Jędrucha. Obiecywał on darowiznę w kwocie 100 zł na rzecz każdego wyborcy, który zdecyduje się na niego zagłosować.

O wszczęciu śledztwa poinformował we wtorek PAP zastępca prokuratora rejonowego w Siemianowicach Daniel Hetmańczyk. Sprawa jest badana pod kątem usiłowania przekupstwa wyborczego. Może za to grozić kara do pięciu lat więzienia.

Prokurator Hetmańczyk powiedział, że Jędruch został już wezwany na przesłuchanie - miał zeznawać jako świadek - ale z nieznanej śledczym przyczyny nie stawił się w wyznaczonym terminie. Nie wiadomo czy odebrał wezwanie.

"W postępowaniu zabezpieczyliśmy nagrania spotów wyborczych i ulotki. Jednak to od przesłuchania w dużej mierze zależą dalsze decyzje dotyczące postępowania" - zaznaczył Hetmańczyk.

Decyzję o przekazaniu sprawy do prokuratury rejonowej w Siemianowicach w celu "podjęcia stosownego postępowania" podjęła w środę katowicka prokuratura okręgowa na podstawie informacji prasowych na ten temat.

Na ulotce Jędrucha - który był "jedynką" na śląskiej liście Samoobrony - obok sylwetki kandydata umieszczono napis: "(...) dokonam darowizny o wartości 100 zł (100 zł wytłuszczone - PAP) na rzecz każdego wyborcy (...)".

Na odwrocie Jędruch napisał m.in. że "składa publiczne przyrzeczenie, że jeżeli w wyniku wyborów zostanie wybrany posłem do europarlamentu, to dokona darowizny o wartości 100 zł na rzecz każdego wyborcy, który zdecyduje się na niego zagłosować". Umieszczona gwiazdka odsyła do przypisu, głoszącego: "kwota 100 zł za udział w eksperymencie i wypełnienie ankiety".

Poniżej Jędruch dodaje m.in., że zamierza zrealizować obietnicę poprzez "powołanie fundacji, którą wyposaży w środki, w ramach których realizowana będzie jego obietnica - nastąpi to w granicach kwoty 1 milion zł". Zaznacza też, że uważa za słuszniejsze przeznaczyć te pieniądze bezpośrednio dla wyborców niż wydać je na "bezsensowną kampanię wyborczą".

Jędruch podkreślał także, że chciałby - i to jest jego celem - "by jego obietnica przyciągnęła uwagę wyborców - często tych, którzy jeszcze nie są przekonani, czy w ogóle wziąć udział w wyborach", a także, że "obietnicę wyborczą realizuje jako eksperyment gospodarczy, polityczny i społeczny".

Kandydat deklaruje, że interesują go głosy "oddane z przekonania". "Nie jest moim zamiarem doprowadzenie do zmiany planowanego przez wyborcę sposobu głosowania wbrew jego przekonaniom w zamian za spodziewaną korzyść" - zastrzega.

Małym drukiem, u dołu ulotki, zaznaczono, że udział w eksperymencie jest dobrowolny oraz "cel eksperymentu, program - informacja na stronach Luksemburskiej Fundacji Praw Człowieka". Jędruch założył ją, by - jak deklaruje - m.in. bronić praw człowieka "w zakresie nielegalnego względem prawa europejskiego przetrzymywania osób w aresztach tymczasowych".

Jędruch jest oskarżony o udział w wielomilionowych wyłudzeniach w obrocie wierzytelnościami. Przed katowickim sądem trwa proces jego i innych oskarżonych, który rozpoczął się na początku 2006 r.

Po zatrzymaniu i ekstradycji z Izraela Jędruch spędził w areszcie cztery lata i siedem miesięcy. Jesienią 2007 r. wyszedł na wolność, gdy w jego imieniu wpłacono 3 mln zł kaucji.

Plakaty i billboardy Jędrucha były w Katowicach równie widoczne, co czołowych postaci głównych partii. Kontrowersje wzbudziły m.in. plakaty ze świecą i napisem: "Stop Blidożercom" (nawiązywały do samobójstwa byłej posłanki SLD), przeciw tym plakatom zaprotestowała rodzina zmarłej. (PAP)

kon/ mtb/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)