Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest śledztwo ws. naruszenia nietykalności cielesnej posła Suskiego

0
Podziel się:

Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. naruszenia nietykalności
cielesnej posła PO Pawła Suskiego podczas piątkowej blokady Sejmu przez NSZZ "Solidarność".
Prokurator bada też zawiadomienie PiS ws. incydentu z udziałem Stefana Niesiołowskiego (PO) i
dziennikarki Ewy Stankiewicz.

Stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo ws. naruszenia nietykalności cielesnej posła PO Pawła Suskiego podczas piątkowej blokady Sejmu przez NSZZ "Solidarność". Prokurator bada też zawiadomienie PiS ws. incydentu z udziałem Stefana Niesiołowskiego (PO) i dziennikarki Ewy Stankiewicz.

"Na razie nie badamy samej blokady Sejmu przez związkowców" - powiedział w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura. Dodał, że warunkiem zaistnienia przestępstwa "zmuszania do określonego zachowania się (a takie można by rozważać przy blokadzie Sejmu) jest użycie "przemocy lub groźby bezprawnej".

Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście wszczęła już śledztwo z urzędu w sprawie uderzenia kijem w rękę posła Suskiego, który chciał przejść przez blokadę związkowców przed Sejmem. Podstawą śledztwa jest artykuł Kodeksu karnego przewidujący grzywnę, karę ograniczenia wolności albo do 3 lat pozbawienia wolności za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego.

Ślepokura dodał, że do prokuratury okręgowej wpłynęło już doniesienie posła PiS Marcina Mastalerka o możliwości popełnienia przestępstwa przez posła PO Stefana Niesiołowskiego wobec Ewy Stankiewicz. Nie wykluczył, że sprawa trafi do prokuratury rejonowej.

"Stefan Niesiołowski jest przez nas oskarżany o to, że po pierwsze, dopuścił się groźby karalnej - zniszczenia mienia, to jest kamery; naruszył nietykalność cielesną dziennikarki, a także (...) uniemożliwiał dziennikarce wykonywanie swoich czynności zawodowych" - oświadczył Mastalerek.

W serwisie Youtube można zobaczyć nagranie, gdy Stankiewicz (autorka m.in. filmu "Solidarni 2010") filmowała pod Sejmem. Niesiołowskiego, mimo że mówił, by tego nie robiła. "Won stąd" - rzucił Niesiołowski do Stankiewicz i odepchnął kamerę. Niesiołowski zadeklarował, że zrzeknie się immunitetu, jeśli do prokuratury trafi doniesienie ws. rzekomego zaatakowania przez niego dziennikarki. Zapewnił, że nie dotknął Stankiewicz, a jedynie odsunął od swojej twarzy jej kamerę.

"Kto używa przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia dziennikarza do opublikowania lub zaniechania opublikowania materiału prasowego albo do podjęcia lub zaniechania interwencji prasowej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3" - stanowi Prawo prasowe. (PAP)

sta/ bno/ ura/

wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)