Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jest wniosek o aresztowanie urzędniczki ministerstwa finansów

0
Podziel się:

Stołeczna prokuratura wystąpiła do sądu o
aresztowanie Marleny W., kolejnej pracownicy Ministerstwa Finansów
podejrzanej w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej w resorcie, w
którym wcześniej aresztowano już sześć osób. Jak się dowiedziała
PAP w czwartek w sądzie, trwa przesłuchanie Marleny W.

Stołeczna prokuratura wystąpiła do sądu o aresztowanie Marleny W., kolejnej pracownicy Ministerstwa Finansów podejrzanej w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej w resorcie, w którym wcześniej aresztowano już sześć osób. Jak się dowiedziała PAP w czwartek w sądzie, trwa przesłuchanie Marleny W.

O wniosku o areszt poinformowała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Renata Mazur; nie ujawniła szczegółów. Zatrzymanej Marlenie W. postawiono zarzut przekroczenia uprawnień, za co grozi do 3 lat więzienia.

Według mediów, Marlena W. to niskiej rangi urzędniczka, wcześniej zastępca naczelnika wydziału doradztwa podatkowego w departamencie administracji podatkowej MF. Miała ona pośredniczyć w korupcyjnych kontaktach wcześniej zatrzymanych urzędników resortu.

Aresztowani wcześniej, to m.in. Andrzej Ż. - były dyrektor departamentu systemu podatków, a potem dyrektor departamentu podatków bezpośrednich; Hanna K. - naczelnik wydziału ds. doradztwa podatkowego; Sławomir M. - główny specjalista i były szef departamentu podatków bezpośrednich oraz Jerzy W. - były kierownik referatu ds. kontroli urzędów skarbowych. Czworo z nich jest podejrzanych o korupcję (za co grozi do 8 lat więzienia), jeden - o przekroczenie uprawnień (kara do 3 lat). Podejrzani złożyli wyjaśnienia.

W tym samym śledztwie w ub. tygodniu sąd aresztował na dwa miesiące podejrzanego o korupcję wiceszefa ZUS z podwarszawskiego Pruszkowa.

Według ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zatrzymani mieli utworzyć w resorcie w latach 1994-2004 tzw. przestępczy układ i za łapówki załatwiali zwolnienia podatkowe dla firm. Zdaniem Ziobry, ten układ działał na styku biznesu, urzędników i przestępców.

Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek mówił, że "był jeszcze jeden element tego układu", ale go nie ujawni, bo mogłoby to zaszkodzić śledztwu, które jest "wielowątkowe i wieloosobowe". Kaczmarek przyznał, że w aferę mogą być zamieszani "pojedynczy sędziowie bądź prokuratorzy". Dodał, że są takie "wstępne informacje", ale trzeba zebrać dowody. Kaczmarek potwierdził, że w jednym z wątków "korupcyjnego układu" pojawia się nazwisko biznesmena, b. senatora Henryka Stokłosy.(PAP)

sta/ bno/

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)