Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Jurek: poprawka o wyrzucaniu z pracy na podstawie materiałów z IPN budzi wątpliwości

0
Podziel się:

(dochodzi background)

(dochodzi background)

1.9.Warszawa (PAP) - W ocenie marszałka Sejmu Marka Jurka, "budzi wątpliwości" poprawka Senatu do ustawy lustracyjnej, mówiąca o obligatoryjnym zwalnianiu z pracy osób publicznych, jeśli materiały z IPN świadczyłyby na ich niekorzyść. Jak tłumaczył w radiu TOK FM, poprawka taka budzi wątpliwości, "bo przyznaje ogromną władzę służbie bezpieczeństwa i jej rejestrom".

Przyjęta 24 sierpnia przez Senat poprawka zakłada, że zwolnienie z pracy, utrata funkcji (w tym np. wygaśnięcie mandatu posła czy radnego) będzie następowało obligatoryjnie - albo natychmiast po prawomocnym orzeczeniu sądu o prawdziwości zaświadczenia z IPN niekorzystnego dla danej osoby, albo - gdy dana osoba nie wystąpi do sądu przez 3 miesiące od wydania zaświadczenia.

Zapis ten dotyczy osób lustrowanych - których krąg nowa ustawa rozszerza z 27 tys. do nawet kilkuset tysięcy. Lustracja ma objąć dodatkowo: radnych, pracowników urzędów państwowych, szefów spółek z udziałem Skarbu Państwa, pracowników IPN i NIK, pracowników naukowych, dyrektorów szkół, szefów związków sportowych, radców prawnych, notariuszy, szefów mediów prywatnych i publicznych oraz ogół dziennikarzy.

Głosowanie nad poprawkami miało się odbyć w Sejmie 25 sierpnia, ale sejmowa komisja nadzwyczajna odroczyła prace do 6 września. "To coś więcej niż pogwałcenie konstytucji, to kuriozum; szaleństwo musi mieć swoje granice" - mówił o tej poprawce prof. Andrzej Rzeplinski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Niezależnie od dyskusji nad politycznymi, społecznymi i moralnymi aspektami takiej poprawki, z powodów czysto prawnych wydaje mi się ona dość trudna do utrzymania" - mówił zaś wicepremier i szef MSWIA Ludwik Dorn.

Jurek zaznaczył także, że trzeba będzie "poważnie rozważyć" wysuwane wobec ustawy zarzuty o niekonstytucyjność.

"Poprawka po poprawce będziemy propozycje Senatu oceniać. Będziemy pozostawać przy pierwotnym tekście sejmowym, albo iść w kierunku poprawek senackich" - zaznaczył Jurek. Jak podkreślił, posłowie będą rozważać senackie poprawki "biorąc również pod uwagę argumenty konstytucyjne". "Nie ma sensu robić eksperymentów z Trybunałem Konstytucyjnym czekając co powie, jeżeli jakaś rzecz budzi uzasadnione przekonanie, że nie jest konstytucyjna" - argumentował.

"Poprawki trzeba będzie rzeczywiście punkt po punkcie rozważyć dlatego, że niektóre budzą poważne wątpliwości" - dodał.

Skierowanie nowej ustawy lustracyjnej do TK rozważa m.in. Sojusz Lewicy Demokratycznej. Również zdaniem marszałka Senatu Bogdana Borusewicza ustawa ta jest w kilku punktach niekonstytucyjna i łatwa do zaskarżenia w Trybunale.

Jako "ubolewania godną" marszałek Sejmu ocenił publikację "Życia Warszawy" na temat Jacka Kuronia. "Przez całą swoją działalność opozycyjną byłem oponentem ideowym Jacka Kuronia. Wiele razy z nim polemizowałem. Natomiast to jest człowiek, który odegrał kluczową rolę w tamtym rozdziale historii, on zaproponował pewną formułę działalności opozycyjnej przyjętą bardzo szeroko również przez ludzi o zupełnie innych poglądach" - mówił Jurek.

"ŻW" napisało we wtorek, że historycy natrafili w IPN na materiały dowodzące, że w latach 1985-1989 Kuroń prowadził z bezpieką rozmowy mające charakter negocjacji politycznych. Jak zaznaczył dziennik, chodzi o dokumenty z akt sprawy operacyjnego rozpoznania o kryptonimie Watra, która dotyczyła Jacka Kuronia. Wynikać ma z nich, że Kuroń prowadził z bezpieką negocjacje polityczne pod przykrywką tzw. rozmów ostrzegawczych i przesłuchań.

Marszałek pytany był również o wypowiedź wicepremiera i lidera LPR Romana Giertycha, który w środę mówił, że Kuroń nie był agentem SB, ale nie można odmówić pewnych racji argumentom dwóch posłów Ligi, którzy kwestionują przyznanie mu Orderu Orła Białego. Posłowie LPR Arnold Masin i Bogusław Sobczak oświadczyli, że jeśli potwierdzą się informacje o - ich zdaniem - współpracy Jacka Kuronia z SB, to zwrócą się do kapituły przyznającej Order Orła Białego o weryfikację takiej decyzji.

W oceny Jurka wypowiedź ministra edukacji była "godną ogromnego ubolewania". "Premier Giertych autoryzował wypowiedzi swoich młodszych kolegów" - uważa Jurek. "Solidarność i opozycja demokratyczna przyniosły Polsce wolność, przyczyniły się do budowania bezpiecznej Europy, w której Polska jest bezpieczna. Zamiast zwrócić uwagę swoim młodszym kolegom, Giertych autoryzuje ich poglądy i ja nad tym bardzo ubolewam" - dodał. (PAP)

ajg/ sta/ lop/

praca
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)