Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczmarek ponownie przed komisją ds. śmierci Blidy

0
Podziel się:

Sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy
wysłuchała w czwartek b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Szef komisji Ryszard Kalisz (Lewica) uważa,
że ma ona wystarczające potwierdzenie, że w sprawie Blidy były dwie narady.

Sejmowa komisja śledcza badająca okoliczności śmierci Barbary Blidy wysłuchała w czwartek b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka. Szef komisji Ryszard Kalisz (Lewica) uważa, że ma ona wystarczające potwierdzenie, że w sprawie Blidy były dwie narady.

Kalisz przewiduje też, że w końcowym raporcie komisji planowanym na jesień tego roku znajdą się wnioski o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i konstytucyjnej. "Z tego, co dzisiaj mam w głowie, wynika, że takie wnioski będą" - powiedział.

Jak powiedział Kaczmarek, pytania zadawane mu przez posłów, po części "były doprecyzowaniem części jawnej". "Było to doprecyzowanie, doszczegółowienie, bez żadnych nowości" - dodał były szef MSWiA.

Pytany o rozbieżności między jego zeznaniami a zeznaniami niektórych innych świadków, Kaczmarek odparł: "Ja cały czas, od początku, składam te same zeznania". "Nie ze wszystkimi świadkami jestem w sprzeczności, ale z tymi, którzy mają interes, aby nie mówić, co wówczas miało miejsce". Ci świadkowie to - według Kaczmarka - "oczywiście Zbigniew Ziobro, również Jarosław Kaczyński, który niedawno zrobił Zbigniewa Ziobro wiceprzewodniczącym (PiS - PAP)".

Kaczmarek dodał, że "nawet Jarosław Kaczyński, który ma interes polityczny w tym, aby chronić Zbigniewa Ziobro", przyznał w środę, że na naradach "padało nazwisko Barbary Blidy, co prawda marginalnie i na obrzeżu, ale jednak padało". "Wcześniej zaprzeczano, by w ogóle mówiono o Barbarze Blidzie" - podkreślił Kaczmarek.

"Komisja już dzisiaj, moim zdaniem, ma wystarczający materiał dowodowy, żeby stwierdzić, iż takie narady w tej sprawie były dwie - jedna w lutym, druga w marcu 2007, w tak zwanym zielonym gabinecie kancelarii prezesa Rady Ministrów" - powiedział po posiedzeniu Kalisz.

Według Kalisza Kaczmarek potwierdził, że narada w sprawie przeszłości ówczesnego komendanta policji Konrada Kornatowskiego nie była - wbrew zeznaniom Kaczyńskiego - tym samym spotkaniem, na którym wymieniono nazwisko Barbary Blidy.

"Dzisiaj świadek w części jawnej stwierdził, że to o czym mówił wczoraj pan prezes Jarosław Kaczyński - czyli że jedna bądź druga narada była poświęcona sprawie Konrada Kornatowskiego i jego działalności w latach 80. - to było zupełnie odrębne, niezależne od tych dwu narad spotkanie" - dodał.

W ocenie Marka Wójcika (PO) "przesłuchanie było ciekawe, natomiast z całą pewnością nie było przesłuchaniem kluczowym dla wyjaśnienia okoliczności śmierci Barbary Blidy". Poseł zastrzegł, że ponieważ większa część posiedzenia była utajniona, nie może mówić o szczegółach.

Przedstawiciele PiS wyrazili niezadowolenie, że komisja opowiedziała się przeciw wysłuchaniu byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego. "Jest to sytuacja skandaliczna, większość komisji z Platformy i SLD pomija ważnego świadka, dlatego że może on złożyć zeznania, które są niezgodne z ich koncepcją w tej sprawie" - powiedział Wojciech Szarama.

"Mariusz Kamiński był świadkiem, uczestnikiem narady. Panowie i panie, którzy protestują przeciw zaproszeniu Mariusza Kamińskiego, uważają, że tylko dlatego że nie odezwał się na tej naradzie, nie jest tym, który powinien uczestniczyć w pracach komisji śledczej" - powiedziała Anna Zalewska. "Będziemy zastanawiać się, w jaki sposób zareagować, bo uważamy, że jedyna osoba spośród wszystkich wyeliminowana to nieporozumienie, ewentualnie celowe działanie komisji" - dodała.

Zdaniem Kalisza, zaproszenie Kamińskiego niczego by nie wniosło do prac komisji i wyjaśnienia kwestii narad u premiera. "Mamy dostatecznie zebrany materiał dowodowy, nasza komisja pracuje racjonalnie i przesłuchuje tych świadków, których zeznania mogą coś nowego do sprawy wnieść. Mamy również potwierdzone informacje, że podczas tych narad Mariusz Kamiński nie odezwał się ani słowem, i stąd nie widzimy takiej potrzeby" - uzasadniał.

Czwartkowe posiedzenie komisji było ostatnim przed przerwą wakacyjną. Po niej komisja zamierza ponownie wysłuchać Jarosława Kaczyńskiego, po części także na posiedzeniu zamkniętym, a także Zbigniewa Ziobrę. Komisja zaprosiła także męża Barbary Blidy, Henryka. Planuje też konfrontację między Kornatowskim a byłym szefem ABW Bogdanem Święczkowskim. Zdaniem niektórych posłów koniecznych może być więcej konfrontacji.

Kalisz zaznaczył, że konfrontacja nie jest jedynym sposobem sprawdzenia sprzecznych zeznań. "Komisja dysponuje także tajnymi zeznaniami złożonymi przed Prokuraturą Okręgową w Łodzi. Nie mogę o tych zeznaniach mówić, bo nadano im gryf +ściśle tajne+. Komisja badając wiarygodność świadków, porównuje również zeznania złożone przed komisją i przed prokuraturą. Mogę powiedzieć, że co do niektórych świadków te zeznania różnią się bardzo znacząco" - powiedział szef komisji.

Barbara Blida popełniła samobójstwo 25 kwietnia 2007 r. podczas próby zatrzymania jej przez funkcjonariuszy ABW, działających na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Komisja śledcza działa od początku 2008 roku. Przyjęcie końcowego raportu z jej prac planowane na jesień.(PAP)

brw/ mja/ abr/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)