Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczyński: nie mam zamiaru rozmawiać w oparach absurdu

0
Podziel się:

Nie mam zamiaru rozmawiać z nikim w oparach absurdu - w ten sposób prezes
PiS Jarosław Kaczyński odpowiedział w środę na pytanie, dlaczego nie chce debaty z premierem
Donaldem Tuskiem. Dopytywany, czy to ostateczna decyzja, stwierdził, że tak.

*Nie mam zamiaru rozmawiać z nikim w oparach absurdu - w ten sposób prezes PiS Jarosław Kaczyński odpowiedział w środę na pytanie, dlaczego nie chce debaty z premierem Donaldem Tuskiem. Dopytywany, czy to ostateczna decyzja, stwierdził, że tak. *

Kaczyński zapytany w programie TVN24 "Rozmowa Rymanowskiego", dlaczego nie chce spotkać się twarzą w twarz z Tuskiem, odparł: "Panie redaktorze, z panem przy wszystkich żartach i tych pańskich - nazwijmy to - zachowaniach ofensywnych, tak bym to określił, jednak merytorycznie rozmawiamy. Z Donaldem Tuskiem rozmawiałbym na temat straszenia go pistoletem przed 20 laty - w jego mniemaniu, bo ja go nigdy nie straszyłem - albo też na temat aresztowania autostrad, bo to jest z jego przemówienia, fragmenty, cytaty".

"Otóż to są opary absurdu. Ja nie mam zamiaru rozmawiać z nikim z oparach absurdu" - stwierdził szef PiS.

Dopytywany, czy nie zaproponuje Tuskowi debaty w ostatnim tygodniu kampanii i czy to definitywna decyzja, potwierdził. "Tak, to jest definitywna decyzja" - powiedział Kaczyński.

Szef PiS pytany był także, z którym ugrupowaniem jego partia mogłaby wejść w koalicję, jeśli wygrałaby wybory; na uwagę, że z deklaracji innych sił politycznych w Polsce wynika, że nie za bardzo "lgną" one do koalicji z PiS, Kaczyński odpowiedział, że "PiS jest niewątpliwie partią bardzo poważną, a nie wszyscy w parlamencie są tacy bardzo poważni. (...) Niewątpliwie jesteśmy najpoważniejsi".

Prezes PiS dodał także, że o możliwych koalicjach zwykle rozmawia się po wyborach. "I wtedy różnie bywa" - stwierdził. Zastrzegł jednocześnie, że nie jest możliwa koalicja PiS z SLD. "Na pewno nie z SLD, bo to w ogóle o tym nie ma mowy" - oświadczył.

Pytany o możliwość koalicji z PSL, Kaczyński powiedział, że "świat jest skomplikowany, historia się różnie toczy". "Przede wszystkim możliwe jest to, że wygramy sami" - stwierdził dopytywany o możliwość koalicji z ludowcami.

Kaczyński pytany był też, czy za cenę tego, by pozbawić władzy Donalda Tuska, oddałby tekę premiera szefowi PSL Waldemarowi Pawlakowi. "Nie, z tego względu, że ktoś kto w tej sytuacji dostaje tekę premiera, po prostu ma wszystko w ręku, a nam może powiedzieć +dziękuję bardzo+" - powiedział szef PiS.

Na pytanie, kto będzie chciał koalicji z PiS skoro w ręku premiera będzie wszystko, powiedział: "Nie, (...) bo to jest zupełnie inna sytuacja. Pan Pawlak, można powiedzieć, należy do nurtu innego niż my i może też łatwo się porozumieć jako premier z innymi, którzy być może bardzo by się obawiali naszego rządu i wobec tego byli gotowi na premiera Pawlaka, tylko żeby nie było naszych ministrów i rządu przez nas popieranego".

"Krótko mówiąc, to jest koncepcja zbyt ryzykowna, poza tym były też jeszcze inne względy, nie chcę w tej chwili do tego wracać, ale są też merytoryczne różnice między nami a panem premierem Pawlakiem" - powiedział prezes PiS.

Według Kaczyńskiego, "jeden warunek jest pewien". "My na pewno nie chcemy władzy dla władzy. Chcemy realizować program, który mamy" - oświadczył. Na uwagę, iż niektórzy twierdzą, iż PiS nie chce wygrać wyborów, Kaczyński stwierdził, że "to już jest całkowita nieprawda". "To jest jedna z bajek przeciwko nam wymyślona" - stwierdził.

"Chcemy wygrać, chcemy rządzić, ale chcemy zrealizować program, który w Polsce coś zmieni. Bo naprawdę w naszym kraju trzeba wiele zmienić, żeby mogło być dobrze i żeby ten nasz potencjał (...) został wykorzystany" - powiedział Kaczyński.

Na pytanie, czy Donald Tusk jest jego wrogiem czy przeciwnikiem politycznym, szef PiS odparł, że przeciwnikiem politycznym.

"Ale jest jednocześnie człowiekiem, który bardzo zepsuł polską scenę polityczną, który wprowadził w niej reguły takie, które dzisiaj promują Palikota. I to jest jego straszliwy grzech i polska historia mu tego nie zapomni. Tak jak i nie zapomni mu tego skrajnie nieudolnego rządzenia" - powiedział szef PiS.

Na uwagę, że Janusz Palikot jest obecnie "największym przeciwnikiem Donalda Tusk i pisze o nim w swej książce per +cyniczny morderca polityczny+", Kaczyński odparł: "ale to nie zmienia faktu, że - już nie mówiąc o różnych plotkach, bo plotek nie będę powtarzał (...)" że "bez kogoś takiego, jak Donald Tusk, byłby sobie w Lublinie taki przedsiębiorca, no który miał skądinąd różne problemy z prawem, jak pan Palikot - i to tyle".

Zapytany, czy boi się wejścia ugrupowania Palikota do Sejmu, szef PiS stwierdził, że "byłoby to bardzo, bardzo poważne osłabienie naszego parlamentu i bardzo poważne obniżenie, i tak niestety niskiego, poziomu naszego życia publicznego". (PAP)

sdd/ mok/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)