Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kaczyński o publikacji "GW": absurd; Wałęsa: tak było

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź Lecha Wałęsy
#

# dochodzi wypowiedź Lecha Wałęsy #

21.09. Warszawa (PAP) - Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaprzecza, by na informacje o rzekomych powiązaniach syna Lecha Wałęsy ze światem przestępczym zareagował słowami: "przez młodego wyjdziemy na starego". Sam Wałęsa nie wątpi, że było tak, jak napisała "Gazeta Wyborcza" w tekście "Jak PiS polował na Wałęsę".

W środowej "GW" w tekście "Jak PiS polował na Wałęsę" zrelacjonowano przebieg jednego ze spotkań w kancelarii premiera za czasów rządów PiS, wiosną 2007 r. Szef ABW Bogdan Święczkowski miał wtedy przekazać Jarosławowi Kaczyńskiemu informacje o rzekomych powiązaniach syna Lecha Wałęsy - Jarosława ze światem przestępczym; Kaczyński miał powiedzieć: "Przez młodego wyjdziemy na starego".

Zdarzenie miało mieć miejsce podczas spotkania Jarosława Kaczyńskiego z szefem ABW Bogdanem Święczkowskim, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro, szefem CBA Mariuszem Kamińskim i ministrem spraw wewnętrznych Januszem Kaczmarkiem. Taki opis spotkania przedstawić miał Janusz Kaczmarek w zeznaniach złożonych podczas śledztwa w sprawie inwigilacji dziennikarzy w czasach rządów PiS.

"To jest po prostu absurd i tyle, takie słowa nigdy nie padły" - oświadczył w środę Kaczyński, odnosząc się do publikacji. "Obawiam się, że ktoś tutaj się w Polsce bardzo dzisiaj denerwuje" - dodał.

Zdaniem rzecznika PiS Adama Hofmana, to, że "Gazeta Wyborcza" "używa Jarosława Wałęsy, który jest w bardzo ciężkim stanie zdrowia, do tego, by prowadzić kampanię wyborczą przeciwko PiS - być może ze względu na rosnące sondaże - jest bardzo niegodne". Hofman złożył też Jarosławowi Wałęsie życzenia powrotu do zdrowia; do życzeń przyłączył się Kaczyński.

Natomiast Wałęsa na środowej konferencji prasowej w Gdańsku, mówiąc o publikacji "GW", oświadczył: "Ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że tak było".

"Dla mnie to nie jest żadna sensacja, tylko to są stwierdzone fakty. Na ile są dowody, to czas pokaże. Niemniej dziś jest kampania wyborcza, idźmy do przodu, a jutro niech się inni zastanowią, co z tym zrobić" - powiedział.

Wałęsa nie wykluczył, że mogły mieć miejsce "jakieś niezręczności, gdzieś tam komuś rękę (mógł) podać - to się może zdarzyć każdemu", ale, jak podkreślił, "ani kroku dalej".

"Ja i mój syn, biorąc się za sprawy społeczne, musieliśmy być naprawdę czyści, przezroczyści i nigdy nie popełniliśmy błędów, które próbowano nam dopisywać - czy agenturalność, czy jakieś kontakty z przestępcami. My jesteśmy ideowi - i mój syn, i ja. To nie wchodzi ogóle w myślenie, że coś takiego mogło być" - podkreślił Wałęsa.

B. prezydent dodał, że w piątek osobiście zamierza porozmawiać z synem m.in. o artykule w "GW". "Może też dziś telefonicznie, jeśli będzie go to interesowało. Ale on o tym wiedział, więc tam nie ma rewelacji" - zaznaczył.

Jarosław Wałęsa przebywa w szpitalu w Warszawie, gdzie trafił 2 września po ciężkim wypadku, do którego doszło, gdy jechał na motocyklu. Eurodeputowany PO miał w sumie 37 złamań. Teraz będzie wymagał długiej rehabilitacji.(PAP)

hgt/ rop/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)