Do dziesięciu lat więzienia grozi 42 - letniemu myśliwemu, który w czwartek wieczorem postrzelił w lasach pod Kaliszem 55 - letniego przypadkowego mężczyznę. W sobotę, prokuratura w Kaliszu, postawiła mu zarzut umyślnego spowodowania ciężkiego uszkodzenia ciała, zagrażającego życiu i zdrowiu.
Myśliwy polował na dziki w okolicy miejscowości Korek, w pobliżu Kalisza. Ranny mężczyzna przeszedł operację, jego stan jest ciężki. Jak ustalono, feralnego dnia wracał przez las od znajomych.
"Myśliwy nie rozpoznał celu i z odległości około 150 metrów strzelił do będącego w pobliżu mężczyzny", poinformowała PAP Monika Rataj z biura prasowego kaliskiej policji.
Wiadomo już, że myśliwy był trzeźwy, posiadał zezwolenie na broń i zgłosił swój pobyt na łowisku. Wcześniej przeszedł też obowiązkowe badania wzroku.
"Podstawą postawienia zarzutu myśliwemu był fakt, iż szeroko pojęte Prawo łowieckie przewiduje, że złożenie się i oddanie strzału w kierunku zwierzyny, może odbyć się dopiero po dokładnym osobistym rozpoznaniu zwierzyny, do której się strzela" - powiedział w sobotę PAP Prokurator Rejonowy Maciej Antczak.
Według niego, zebrane dowody wskazują na to, że "podejrzany wcale nie rozpoznał, co jest celem". "Widział tylko niewyraźną plamę", wyjaśnił prokurator.
W sobotę, prokuratura skierowała do sądu wniosek o aresztowanie myśliwego.(PAP)
zak/ krf/