Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kalisz: Zdjęcia miasta sprzed 150 lat

0
Podziel się:

Kilkadziesiąt wielkoformatowych czarno-białych lub w kolorze sepii zdjęć
różnych obiektów Kalisza sprzed 150 lat można oglądać pod miejscowym Ratuszem. Ekspozycję
przygotowano z okazji rocznicy 1850-lecia istnienia miejscowości.

Kilkadziesiąt wielkoformatowych czarno-białych lub w kolorze sepii zdjęć różnych obiektów Kalisza sprzed 150 lat można oglądać pod miejscowym Ratuszem. Ekspozycję przygotowano z okazji rocznicy 1850-lecia istnienia miejscowości.

Autorem zdjęć jest Jan Wilhelm Diehl, który musiał włożyć niemało wysiłku i zdolności, aby przy ówczesnej, początkującej technice, utrwalić charakterystyczne widoki miasta. Jak twierdzą miejscowi historycy, dysponował on umieszczonym na wozie konnym zakładem z ciemnią, który każdorazowo ustawiał w pobliżu fotografowanego obiektu.

Jak piszą badacze dziejów Kalisza Anna Tabaka i Maciej Błachowicz, stosowana przez Diehla technika mokrego kolodionu wymagała, aby szklaną taflę zanurzyć w roztworze bromku srebra bezpośrednio przed wykonaniem zdjęcia.

Niestety, do dziś zachowało się w mieście niewiele budowli z tych czasów. Znakomitą większość zniszczyli w 1914 r. Prusacy, którzy zbombardowali i spalili Kalisz.

Obwoźny zakład Diehla wzbudzał w Kaliszu ciekawość. Zdjęcia w popularnym wówczas formacie ćwiartkowym (6,4 x 11,4 cm) były sprzedawane po 30 kopiejek i nie miały jednak wielu nabywców. Dlatego nie powiódł się Diehlowi zamiar wykonania kolejnych fotografii. W 1871 r. miejscowa gazeta "Kaliszanin" pisała, że "już dawno nie widzieliśmy, aby do fotograficznego albumu pana Diehla pojawiły się jakieś nowe widoki".

Każda karta albumu została opatrzona herbem miasta, tytuł ("Album de Kalisch") oraz pisane po francusku nazwisko autora. Na odwrocie widnieją kaligrafowane napisy w języku polskim, informujące o treści fotografii.

Z upływem lat wydany w bardzo skromnym nakładzie album Diehla rozproszył się po całym świecie. Sądzono nawet, że nie zachował się ani jeden egzemplarz.

Pod koniec ubiegłego roku okazało się, że album pojawił się w ofercie jednego z domów aukcyjnych jako "wyjątkowa rzadkość, nie notowany w fachowej literaturze, być może unikat". Dzięki staraniom władz miasta został wylicytowany na ogólnopolskiej aukcji przeprowadzonej w Bibliotece Narodowej. W ten sposób cenny zabytek wrócił do Kalisza i pozostaje w zbiorach specjalnych miasta.

"Dzięki temu możemy dziś podziwiać miasto, które oglądali wielokrotnie m.in. Fryderyk Chopin, Henryk Wieniawski, Adam Asnyk, Maria z Szumskich Dąbrowska. Miasto, które przestało istnieć w 1914 r." - powiedział PAP dyrektor miejscowej Biblioteki Publicznej, Adam Borowiak.

Kaliszanom zaprezentowano też litografię H. Geelhaara z 1835 r., zatytułowaną "Wspomnienie z Kalisza we wrześniu 1835". Rycina pokazuje manewry wojskowe na tle panoramy miasta. Na pierwszym planie jest generalicja pruska i rosyjska z cesarzami Wilhelmem I i Mikołajem na czele, którzy zjechali wtedy do Kalisza, by potwierdzić układ zawarty w 1833 r. pomiędzy Rosją, Austrią I Prusami.(PAP)

zak/ malk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)