Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kambodża: Czerwony Khmer gotów na najwyższy wymiar kary

0
Podziel się:

Sądzony przed oenzetowskim trybunałem w Phnom Penh były członek
zbrodniczego reżimu Czerwonych Khmerów Kaing Guek Eav, alias "Duch" (czyt. Dusz), oświadczył w
środę, że przyjmie najwyższy wymiar kary, nawet jeśli byłaby to śmierć przez ukamienowanie.

Sądzony przed oenzetowskim trybunałem w Phnom Penh były członek zbrodniczego reżimu Czerwonych Khmerów Kaing Guek Eav, alias "Duch" (czyt. Dusz), oświadczył w środę, że przyjmie najwyższy wymiar kary, nawet jeśli byłaby to śmierć przez ukamienowanie.

"Przyjmuję żal, smutek i cierpienie miliona Kambodżan, którzy stracili żony i mężów. Chcę, by naród kambodżański wymierzył mi najwyższą karę"- powiedział Kaing przed trybunałem. "Przyjmę - kontynuował - wszystkie wyroki, które zostaną zasądzone przez tę izbę - wyrok za to, jaką rolę odegrałem jako szef (więzienia) S-21 i za wszystkie popełnione tam zbrodnie.

"Towarzysz Duch" oskarżony jest o zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne w Kambodży za rządów Czerwonych Khmerów w latach 1975-79. Kierował on katownią S-21 - Tuol Sleng - w Phnom Penh, w której zginęło co najmniej 16 tys. ludzi.

"Jeśli istnieje tradycja, jak to było w przeszłości, kiedy ludzie rzucali kamieniami w Chrystusa aż do śmierci, Kambodżanie mogą mi to uczynić. Przyjmę to" - mówił podsądny. Jak zauważa agencja AFP, "Duch" - były profesor matematyki - przeszedł na chrześcijaństwo trzy lata przed aresztowaniem w 1999 roku; jest ewangelikiem.

Proces Kainga to pierwszy proces wysokiej rangi przedstawiciela Czerwonych Khmerów. "Duchowi" grozi dożywocie - trybunał nie ma prawa skazywać na śmierć. Według źródeł sądowych, proces Kainga powinien zakończyć się w październiku, a do końca grudnia należy spodziewać się wyroku.

Powszechnie spodziewano się, że na ławach oskarżonych zasiądą również niższej rangi działacze Czerwonych Khmerów, odpowiedzialni za krwawe zbrodnie. Nieoczekiwanie pod koniec marca sam premier Kambodży Hun Sen zdementował pogłoski w tej sprawie, ostrzegając, że postawienie przed trybunałem innych działaczy dawnego reżimu mogłoby na nowo pogrążyć kraj w wojnie domowej.

Zdaniem obrońców praw człowieka, choć rząd Kambodży zaprzecza, by w jakikolwiek sposób miał wpływać na pracę trybunału, wiadomo, że jest przeciwny dalszym procesom. Według tych kół, Hun Sen obawia się, że dochodzenie ujawniłoby czerwonokhmerskie korzenie niektórych jego kolegów z rządu i partii rządzącej.

W trybunale ONZ ds. zbrodni popełnionych przez Czerwonych Khmerów zasiadają sędziowie i eksperci z różnych krajów. Trybunał został powołany jeszcze w 2003 roku, ale pracę rozpoczął jednak dopiero w lipcu 2006 roku.

Po śmierci w 1998 roku głównego przywódcy Czerwonych Khmerów Pol Pota pozostali aktywiści ugrupowania złożyli broń i formalnie poddali się władzom. (PAP)

cyk/ ap/

4559376 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)