Szef kambodżańskiej opozycji Sam Rainsy, ułaskawiony w zeszłym tygodniu przez króla, wrócił w piątek z uchodźstwa. Chce on wesprzeć swoją partię w wyborach parlamentarnych 28 lipca, w których zmierzy się ona z premierem Hun Senem.
Na lotnisku w Phnom Penh, gdzie opozycjonistę witały tysiące zwolenników, oświadczył on, że wrócił, aby "uratować kraj".
Wykształcony we Francji i mający francuskie obywatelstwo 64-letni Sam Rainsy jest liderem Kambodżańskiej Partii Ocalenia Narodowego.
Do Francji wyjechał w 2005 roku, aby uniknąć procesu pod zarzutem zniesławienia Hun Sena. Rok później został ułaskawiony, a w 2009 roku ponownie wyjechał z Kambodży, gdzie został zaocznie skazany w trzech sprawach na łącznie 11 lat więzienia. Zarzuty przeciwko niemu były uznawane przez wielu za polityczne.
Pracował w wielu bankach, m.in. Paribas, i na początku lat 90. krótko był ministrem finansów Kambodży.
Tydzień temu został ułaskawiony przez króla Norodoma Sihamoniego na wniosek premiera, którego partia niemal na pewno wygra nadchodzące wybory. Hun Sen, który premierem jest od 1985 roku, i jego Kambodżańska Partia Ludowa dysponują 90 miejscami w 123-osobowym parlamencie.
Ułaskawienie nadeszło, gdy USA i inne kraje zwracały uwagę, iż wykluczenie opozycjonisty z kampanii podważyłoby legalność wyborów. Sam Rainsy nie może jednak kandydować ani nawet głosować, ponieważ przebywał za granicą w czasie rejestracji list wyborczych.
Krytycy rządu twierdzą, że wybory nie będą ani wolne, ani uczciwe. Argumentują, że reżim Hun Sena wykorzystuje m.in. wpływy w sądownictwie, aby osłabić opozycję.
Partia Ocalenia Narodowego powstała po połączeniu Partii Sama Rainsy'ego i Partii Praw Człowieka. (PAP)
ksaj/
14226522 14226456
