W rozmowie z gazetą "Pravda" prezydent Lech Kaczyński z całą mocą podkreślał, że Polsce bardzo zależy na dobrych stosunkach z Niemcami i wyraził przekonanie, że w trakcie niedawnej wizyty w Berlinie udało się wspólnie uczynić krok w tym kierunku - podkreślono w oświadczeniu Biura Informacji i Komunikacji Społecznej Kancelarii Prezydenta, przesłanym w czwartek PAP.
W oświadczeniu BIKS wydanym w związku z wywiadem prezydenta w słowackim dzienniku "Pravda" podkreślono też, że "Prezydent RP nigdy nie sugerował i nie uważa za prawdziwe stwierdzenia, jakoby władze Republiki Federalnej Niemiec kiedykolwiek dyktowały władzom Rzeczypospolitej Polskiej sposób postępowania".
"Nigdy również nie padło stwierdzenie o tym, jakoby Polska od dawna miała w Niemczech nieprzyjaciół" - głosi komunikat.
W czwartek słowacki dziennik "Pravda" opublikował krótki wywiad z Lechem Kaczyńskim, który w środę przebywał na Słowacji z jednodniową wizytą zatytułowany - "Polska nie pozwoli, aby Niemcy jej dyktowali, co ma robić".
"Jak Pan widzi współpracę Polski i Słowacji w Unii Europejskiej, skoro wiadomo, iż nie jest Pan entuzjastą Unii, nie opowiada się Pan za ponownym otwarciem debaty o europejskiej konstytucji i niedawno powiedział Pan w Berlinie, iż Unia to jakiś sztuczny twór?" - zapytała słowacka dziennikarka.
"To absolutne kłamstwo, to o mnie napisały "Lidove noviny" (opiniotwórczy dziennik czeski - PAP), to absurdalne i jest to absolutne nieporozumienie" - uznał Lech Kaczyński.
"Ale opublikowały to także niemieckie gazety" - dodała dziennikarka.
"Mamy w Niemczech nieprzyjaciół, to stara sprawa. Chodzi o najnormalniejsze kłamstwo. Jeżeli chodzi o dyskusję o konstytucji europejskiej, chcę, aby była kontynuowana, ale na dobrych warunkach, a na pewno nie na warunkach, jakich chcą Niemcy. Berlin nie może myśleć, że będzie Warszawie dyktować co ma robić" - odpowiedział polski prezydent.(PAP)
gdy/ par/