Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kandydat PiS na prezydenta Elbląga oskarża przeciwników o "brudną kampanię"

0
Podziel się:

#
dochodzą informacje z konferencji prasowych PiS i PO
#

# dochodzą informacje z konferencji prasowych PiS i PO #

04.07. Elbląg (PAP) - Brudna kampania - tak kandydat PiS na prezydenta Elbląga Jerzy Wilk nazywa umieszczenie w internecie nagrania, w którym mówi on o kulisach doprowadzenia do referendum i odwołania władz miejskich związanych z PO. Nagranie nie wyszło ze strony Platformy - zapewnia sztab wyborczy Elżbiety Gelert.

W niedzielę w drugiej turze przedterminowych wyborów prezydenckich w Elblągu zmierzą się: Jerzy Wilk z PiS oraz Elżbieta Gelert z PO. W kwietniowym referendum odwołano prezydenta Elbląga Grzegorza Nowaczyka z PO i radę miasta, w której Platforma Obywatelska miała większość.

Wilk wydał w czwartek oświadczenie w związku z nagraniem, jakie opublikowano dzień wcześniej na jednym z popularnych portali. Słychać na nim rozmowę kandydata PiS na temat współpracy z działaczami elbląskiego Ruchu Palikota przy kampanii na rzecz przeprowadzenia referendum. Kilku byłych działaczy RP znalazło się w grupie referendalnej Wolny Elbląg. Osoba, która umieściła w sieci nagranie "Przepraszam za PiS", napisała, że próbowała zainteresować nim wcześniej elbląskie media, ale te go nie opublikowały. Zapowiada też, że w sieci znajdą się kolejne nagrania.

"W tej pierwszej rozmowie pada kilka istotnych elementów - ulotki tworzył PiS, współpracowano z Ruchem Palikota, liczne nagrania są dowodem, że odbyło się wiele spotkań, podczas których dzielono ewentualne łupy po wygranej w referendum" - napisała osoba posługująca się nickiem "Marek Ar". Na nagraniu słychać, jak Wilk mówi: "Zrobiliśmy wspólnie referendum. Chwała za to. Każdy robił z różnych powodów, ale cel był jeden - wyp...lić tych z Platformy i już". Wilk napisał w oświadczeniu, że poprzedni prezydent z PO szkodził miastu i należało zrobić wszystko, by go odwołać. "Dziś używa się brudnych chwytów, podsłuchów. Przeciwko mnie kieruje się zmanipulowany, pocięty, pseudo sensacyjny materiał. Próbuje się stworzyć wrażenie, że Elżbieta Gelert jest niezwiązana z poprzednią władzą. Nie ma takiej niegodziwości, której członkowie kliki tracącej wpływy, nie zrobiliby dla utrzymania swojej władzy. Dziś ten plan utrzymania władzy realizuje Elżbieta Gelert" - napisał kandydat PiS. Wilk odniósł się także do wulgaryzmów,
których używa w nagraniu. Jak napisał, niektórych może razić język podsłuchanej rozmowy. "Posługuję się konkretnym, męskim językiem i jestem przekonany, że wielu z nas, gdy patrzy na to, co zrobiono z naszym miastem, jak je zniszczono, jak je zadłużono, jak utrudniono nam codzienne życie, ma ochotę użyć twardego języka" - oświadczył.

Rzecznik PiS Adam Hofman na zwołanej w Elblągu konferencji prasowej przekonywał, że przyczyną "brutalnego i brudnego ataku" na Wilka jest jego zwycięstwo w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Elblągu oraz referendum, które doprowadziło do "odwołania starego układu". "Druga strona posunęła się do ostateczności, sięgając po najniższe chwyty, jakie można w kampanii zastosować" - ocenił.Pytany o to, kto - jego zdaniem - stoi za publikacją nagrań, odpowiedział, że w kampanii wyborczej są tylko dwie strony. "Stary układ się broni, stary układ jest związany z Platformą" - stwierdził. Jak dodał, taśmy "służą Nowaczykowi i Gelertowej, która go dziś reprezentuje".

Kandydatce PO na prezydenta Elbląga zarzucił, że jest "figurantką" dla działaczy odwołanych w referendum, którzy chcą odzyskać władzę w mieście.Hofman powiedział też, że język prezentowany przez Wilka w nagraniu świadczy, że był on "sfrustrowany i gniewny", bo na listach PO do rady miasta znalazły się osoby odwołane wcześniej w referendum. Oliwier Pietrzykowski ze sztabu wyborczego kandydatki PO Elżbiety Gelert zapewnił w rozmowie z PAP, że nagranie "na pewno nie wyszło ze strony Platformy". Jak dodał, uderza ono w pewien sposób także w kandydatkę PO, bo w wypowiedziach Wilka znalazły się - jak mówił - "insynuacje" pod adresem Gelert, dotyczące przekształceń w elbląskich szpitalach. "Jest mi bardzo przykro, że kampania w Elblągu przeradza się w coś takiego. Niestety to obawa na przyszłość, w jakim kierunku zmierza ta nasza elbląska polityka, skoro mamy się uciekać do takich zagrań" - powiedział PAP Pietrzykowski.

Odnosząc się do zarzutów PiS, że prezydentura Gelert będzie oznaczać powrót do władzy działaczy związanych z b. prezydentem Nowaczykiem, Pietrzykowski przypomniał jej wcześniejsze oświadczenie w tej sprawie. Kandydatka PO napisała, że w "świetle nieprawdziwych plotek" chce uciąć te spekulacje.

"Nie zamierzam zatrudnić pana Grzegorza Nowaczyka, ani też nikogo z jego wiceprezydentów lub doradców w Urzędzie Miasta, ani w spółkach miejskich. Podjęłam taką decyzję, ponieważ nie zamierzam podczas swojej kadencji bezustannie zmagać się z różnymi komentarzami i ocenami pracy tych osób. Dla mnie najważniejsze jest dobro miasta i chcę mieć współpracowników, którzy swoją przeszłością, doświadczeniem lub kwalifikacjami będą mi w tym pomagać" - napisała Gelert.

Obecny na konferencji ze sztabu PO Jerzy Wcisła, b. przewodniczący rady miasta i bliski współpracownik b. prezydenta Nowaczyka, powiedział, że z nagrań Wilka wynika, iż referendum nie służyło interesowi mieszkańców, a jedynie wyeliminowaniu Platformy i przejęciu władzy przez PiS. Jego zdaniem wypowiedzi Wilka świadczą, że PiS mogło uczestniczyć w wydawaniu ulotek i finansowaniu materiałów używanych przez grupę referendalną. A gdyby tak było, to - jak podkreślił - byłby to materiał do wszczęcia śledztwa w sprawie złamania przepisów prawnych.Do nagrań odniósł się też na konferencji - wspierający kandydatkę PO - Cezary Balbuza z Elbląskiego Komitetu Obywatelskiego. Jak ocenił, partie polityczne pokazały, że w polityce nie ma już żadnych zasad. Skrytykował też język, którym posługuje się w nagraniu kandydat "partii, która stara się uchodzić za katolicką".

W sprawie nagrania wydał w czwartek oświadczenie także Ruch Palikota. Rzecznik tej partii Andrzej Rozenek napisał, że współtwórca grupy referendalnej Lech Kraśniański - o którym mówi w nagraniu Wilk - nie jest w Ruchu Palikota od stycznia 2013 r. "Odcinamy się od jakichkolwiek ustaleń z Jerzym Wilkiem. Ruch Palikota nie popiera żadnego z kandydatów - ani PiS, ani PO. To wybór z piekła rodem, co obnażyły +taśmy Wilka+" - napisał Rozenek.(PAP)

mbo/ eaw/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)