Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kandydat PO na prezydenta Płocka apeluje o nadzór nad głosowaniem

0
Podziel się:

#
dochodzi informacja prezydenta Płocka
#

# dochodzi informacja prezydenta Płocka #

25.11. Płock (PAP) - Kandydaci PO i PiS, którzy wystartują w drugiej turze wyborów na prezydenta Płocka, zapowiedzieli powołanie patroli obywatelskich, które będą monitorować prawidłowy przebieg głosowania. Chętni mogą się zgłaszać do ich sztabów.

Z pomysłem utworzenia patroli wystąpił w czwartek jako pierwszy poseł PO Andrzej Nowakowski. Jego rywal, ubiegający się ponownie o reelekcję Mirosław Milewski z PiS odpowiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej, że i jego sztab powoła takie patrole.

W czwartek wieczorem Milewski w siedzibie swego sztabu wystąpił wraz z dwójką młodych ludzi, ubranych w koszulki z napisem: "Patrol Obywatelski - Tak dla uczciwych wyborów". Milewski podkreślił, że wszelkie sugestie pod adresem jego sztabu o możliwości kupowania głosów w drugiej turze wyborów są nieuprawnione. "Chcę wygrać w uczciwych wyborach" - oświadczył prezydent Płocka. O prawidłowy przebieg wyborów zaapelował do wszystkich środowisk miasta. "To my, płocczanie, powinniśmy spowodować, aby te wybory były absolutnie uczciwe, bez jakichkolwiek podejrzeń. To nie tylko osobisty obowiązek, chodzi także o prestiż naszego miasta" - zaznaczył Milewski.

Kilka godzin wcześniej Nowakowski, kontrkandydat w wyborach na prezydenta Płocka, poinformował, że w związku z informacjami o kupowaniu głosów podczas niedzielnych wyborów samorządowych w tym mieście, zwrócił się z prośbą do MSWiA o zabezpieczenie prawidłowego przebiegu drugiej tury głosowania. Zapowiedział jednocześnie, że jego sztab wyborczy podjął inicjatywę utworzenia patroli obywatelskich, które podczas drugiej tury wyborów na prezydenta Płocka będą monitorowały i dokumentowały ich przebieg. Nowakowski mówił, że do patroli mogłyby dołączyć osoby reprezentujące sztab Milewskiego.

W pierwszym komentarzu, mniej więcej godzinę po konferencji prasowej Nowakowskiego, Milewski, który potępił kupowanie głosów, uznał pomysł patroli za efekciarski. Szef jego kampanii, a zarazem wiceprezydent Płocka Dariusz Zawidzki, stanowisko Nowakowskiego nazwał populistycznym i bezczelnym. Podkreślił, że zawiera ono insynuację, iż w czasie drugiej tury wyborów na prezydenta miasta to osoby popierające Milewskiego mogą być zamieszane w kupowanie głosów.

Zawidzki, który był obecny na wieczornej konferencji Milewskiego, podkreślił, że podtrzymuje swoją wcześniejszą opinię na temat stanowiska Nowakowskiego. Milewski powtórzył, że jego ocena w sprawie jest jednoznaczna - handel głosami jest naganny i skandaliczny, sprzeczny z ideą demokracji. "Uczciwość życia publicznego była, jest i będzie dla mnie numer jeden" - oświadczył ponownie prezydent Płocka. Dodał, że na inicjatywę powołania patrolu zdecydował się, bo poczuł się dotknięty stanowiskiem Nowakowskiego, sugerującym, że w rozstrzygającej turze głosowania może dojść do kupowania głosów. "Bardzo mnie to uderzyło" - dodał.

Zdaniem Milewskiego, bardziej od patroli obywatelskich potrzebne są zmiany w prawie, zwłaszcza dotyczące nieuchronności konsekwencji, grożących za tego typu przestępstwo, np. wprowadzenie kary w formie rocznej, nieodpłatnej pracy na rzecz miasta przez osobę, której udowodniono wyborczą korupcję. Milewski dwukrotnie zapewnił w czwartek, że zwróci się do policji i straży miejskiej, by w związku z informacjami o kupowaniu głosów w pierwszej turze wyborów samorządowych "przyjrzeli się" bardziej szczegółowo tej sprawie.

W zapytaniu poselskim Nowakowski zwrócił się do ministra spraw wewnętrznych Jerzego Millera z prośbą o szczegółową informację na temat działań policji w czasie pierwszej tury wyborów samorządowych w Płocku oraz o "wyjaśnienie powodów, dla których policja nie podjęła skutecznych działań, które uniemożliwiłyby +handel głosami+". "Proszę również o właściwe przygotowanie i zabezpieczenie odpowiednich służb, których zadaniem byłoby zapobieżenie podobnemu procederowi w II turze wyborów prezydenckich w Płocku" - napisał Nowakowski.

Rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak powiedziała PAP, że gdy pismo wpłynie, resort się z nim zapozna, przeanalizuje i podejmie ewentualne decyzje.

Na konferencji prasowej Nowakowski oświadczył, że informacje o kupowaniu głosów, o "dziwnych grupach, które były dowożone do lokali wyborczych" zgłaszali m.in. sami mieszkańcy Płocka, biorący udział w głosowaniu. "Zbulwersowani mieszkańcy nie doczekali się skutecznej akcji policji" - powiedział Nowakowski. Dodał, że z pojawiających się informacji wynika, że proceder kupowania głosów "zakrojony był na bardzo, bardzo szeroką skalę".

Nowakowski wyjaśnił, że zwrócił się do MSWiA o "objęcie szczególnym nadzorem Płocka" w II turze wyborów samorządowych, gdyż sytuacja z kupowaniem głosów nie może się powtórzyć. Zaznaczył, że z prośbą o właściwe nadzorowanie przebiegu głosowania przez straż miejską zwróci się też do Milewskiego, jako prezydenta Płocka. "Ja nikogo nie podejrzewam. Po prostu nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby to (kupowanie głosów - PAP) się powtórzyło" - uściślił Nowakowski.

W niedzielę przed jednym z lokali wyborczych w Płocku policja zatrzymała dwie osoby. W sprawie tej zarzut "wyborczej korupcji" usłyszał 31-letni mężczyzna, podejrzany o to, że zapłacił 53-letniej kobiecie 20 zł za oddanie głosu na konkretnego kandydata na radnego. Kobieta przyznała się do przyjęcia pieniędzy. Mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.

Nowakowski i Milewski przyznali w czwartek, że do ich sztabów docierały w wyborczą niedzielę informacje o podejrzanych przypadkach, które mogły dotyczyć kupowania głosów. Policja zapewniała w niedzielę, że każdy sygnał o podejrzeniu kupowania głosów był sprawdzany, jednak udało się potwierdzić tylko jeden przypadek. (PAP)

mb/ stk/ la/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)