Kardynał Stanisław Dziwisz w piątek podczas piątkowej mszy św. na Wawelu o odsłonięciu tablicy ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej:
"Ta tragedia musi zostać utrwalona w pamięci narodu, ponieważ naród bez pamięci byłby narodem bez tożsamości i bez przyszłości. Pamięć narodu, sama w sobie nie istnieje, ona zawsze istnieje w ludziach, którzy ją tworzą. (...)
Umieszczając tablicę ku czci ofiar tragedii smoleńskiej na Wawelu, stajemy się na moment przewodnikami pamięci dla innych. Czyniąc to, musimy z uwagą odnieść do siebie słowa Pana Jezusa z dzisiejszej Ewangelii: czy może niewidomy prowadzić niewidomego, czy nie wpadną w dół obydwaj (...) Pytamy się zatem, czy sami dobrze widzimy ową drogę, którą przeszli zmarli bracia i siostry, czy nasza pamięć jest dobra i czy nie wymaga oczyszczenia. (...) Problemem nie jest droga, problemem jest ślepota, a właściwie bardzo szczególny rodzaj ślepoty, która rodzi się z pychy i odbiera człowiekowi zdolność widzenia własnych grzechów i wad.
Uczestniczymy dziś w modlitwie za tragicznie zmarłych w katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem oraz w odsłonięciu tablicy pamiątkowej ku ich czci. Nie czynimy tego w poczuciu triumfu własnych racji. Odrzucamy pokusę dumy z postawienia na swoim. Przeciwnie, dokonujemy tego aktu w pokorze, świadomi własnych ułomności, bez cienia pychy. Sami chcemy się poddać lekcji zawartej w tym wydarzeniu. Chcemy się uczyć pokory i szacunku dla cierpienia drugiego człowieka". (PAP)
kno/ pz/ bk/