Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Karpiński: w gdańskim szpitalu wykonano 78 operacji plastycznych

0
Podziel się:

78 nielegalnych operacji plastycznych wykonano w Pomorskim Centrum
Traumatologii (PCT) w Gdańsku latach 2008-2010 - poinformował w poniedziałek PAP lekarz wojewódzki,
Jerzy Karpiński. Dodał, że w placówce wykonywano także nielegalne operacje okulistyczne.

78 nielegalnych operacji plastycznych wykonano w Pomorskim Centrum Traumatologii (PCT) w Gdańsku latach 2008-2010 - poinformował w poniedziałek PAP lekarz wojewódzki, Jerzy Karpiński. Dodał, że w placówce wykonywano także nielegalne operacje okulistyczne.

Karpiński podkreślił, że "szpital nie ma uprawnień do prowadzenia chirurgii plastycznej i okulistycznej". PCT, w którym jedna z kobiet - Szwedka - po zabiegu operacji plastycznej zapadła w śpiączkę, w ubiegłym tygodniu zostało skontrolowane przez urząd wojewódzki, a urząd marszałkowski rozpoczął swoją kontrolę.

O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła też minister zdrowia Ewa Kopacz. Lekarz wojewódzki powiedział, że raport urzędu wojewódzkiego w tej sprawie trafi do ministerstwa we wtorek.

Jerzy Karpiński powiedział PAP, że wykonywane w PCT operacje plastyczne dotyczyły powiększenia piersi. Podkreślił, że po nieudanej operacji 31-latki ze Szwecji w szpitalu wykonano jeszcze 10 zabiegów powiększenia piersi.

Zaznaczył, że w szpitalu wykonywane byłe też operacje oczu, a tam "w ogóle przecież nie ma okulistyki". Lekarz wojewódzki nie potrafił odpowiedzieć na pytanie, jakiego typu operacje okulistyczne wykonywano.

Karpiński nie ma wątpliwości, że "szpital w rażący sposób naruszył obowiązujące przepisy, standardy bezpieczeństwa oraz stworzył zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów, realizując zadania, do których nie miał uprawnień". Jest on przekonany, że "realizacja komercyjnych usług w rażący sposób odbiegała od obowiązujących standardów".

Odnosząc się do przypadku pacjentki ze Szwecji, powiedział, że z ustaleń wynika, że "są sprzeczne informacje lekarzy i pielęgniarek na temat przebiegu zdarzeń po operacji". Jak powiedział, "według pielęgniarek pacjentka wróciła z bloku operacyjnego +bez kontaktu+, a według lekarzy pacjentka wybudziła się na bloku operacyjnym i po ok. 20 minutach straciła +kontakt+".

Wyjaśnił, że "z dokumentacji wynika, że dopiero po dwóch godzinach od utraty kontaktu z 31-latką poproszono o konsultację internistyczną, następnie neurologiczną, i to neurolog stwierdził niedokrwienne uszkodzenie pnia mózgu". "Nie wiem dlaczego młoda, zdrowa pacjentka dopiero po kilku godzinach od utraty z nią kontaktu trafia na OIOM" - dodał.

"Przerażająca ignorancja postępowania, zasad medycznych najbardziej obarcza zarząd szpitala w całości, a nie lekarzy wykonujących operację, bo to nie była ich pacjentka" - podkreślił Karpiński.

Wyraził przekonanie, że to "zarządzający i właściciel szpitala (urząd marszałkowski - PAP) ponoszą winę, że dopuścili do tej sytuacji; nie zabezpieczono oddziału ani opieki pooperacyjnej".

Według lekarza wojewódzkiego, nieoficjalne informacje na temat alergii kobiety na penicylinę oraz przebytej w dzieciństwie padaczki, o czym miała ona nie poinformować przed zabiegiem, "są sprawą drugorzędną". Według niego "jeżeli nad chorym jest roztoczona właściwa opieka i prowadzony jest nadzór, to można takie zagrożenie zminimalizować".

Dyrekcja PCT w ub. tygodniu zawiadomiła prokuraturę o nielegalnych operacjach plastycznych przeprowadzanych na terenie tej placówki.

Dyrektor PCT, Jarosław Litwin, potwierdził w piątek PAP, że "w statucie szpitala nie ma zapisu o istnieniu oddziału chirurgii plastycznej". Umowy, które były podpisane między szpitalem a kontrahentem zagranicznym - firmą Medica Travel, obejmowały m.in. udzielanie zabiegów z takiego zakresu. Poprzednia dyrekcja szpitala podpisała umowy z lekarzami specjalności chirurgii plastycznej, którzy w imieniu szpitala wykonywali te zabiegi. Sam szpital nie dysponuje ani oddziałem chirurgii plastycznej, ani nie ma na etacie chirurga plastyka. Litwin wyjaśnił, że umowy, na podstawie których wykonywano zabiegi, zostały rozwiązane i wygasły 2 listopada.

Umowy ze szwedzką firmą Medica Travel, która była koordynatorem, oraz z gdańskimi lekarzami, którzy przeprowadzali zabiegi, zostały podpisane w 2009 roku przez poprzedniego dyrektora Mirosława Domosławskiego. Sam Litwin został dyrektorem PCT w połowie sierpnia br.

Sprawę 31-letniej Szwedki nagłośniła tamtejsza telewizja publiczna SVT. Jak informowali szwedzcy dziennikarze, kobieta zdecydowała się na zabieg w szpitalu w Gdańsku po tym, jak w internecie znalazła ofertę firmy Medica Travel z miasta Trelleborg. W materiale narzeczony kobiety, który był z nią w gdańskim szpitalu, opowiedział, że po zabiegu nie zapewniono jej odpowiedniej opieki lekarskiej i dopiero po sześciu godzinach została przeniesiona na oddział ratunkowy. Po pięciu dniach rodzina przewiozła kobietę samolotem do szpitala w Malmoe, gdzie lekarze stwierdzili, że kobieta jest w stanie wegetatywnym - na skutek braku tlenu jej mózg mógł zostać uszkodzony. (PAP)

Bożena Leszczyńska (PAP)

bls/ itm/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)