Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: 16 osób oskarżonych w sprawie pruszkowskiej

0
Podziel się:

16 osób zostało oskarżonych m.in. o uprowadzenia dla okupu, wymuszenia i
rozboje w jednym z wątków tzw. sprawy pruszkowskiej - poinformował we wtorek rzecznik przez
Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Leszek Goławski.

16 osób zostało oskarżonych m.in. o uprowadzenia dla okupu, wymuszenia i rozboje w jednym z wątków tzw. sprawy pruszkowskiej - poinformował we wtorek rzecznik przez Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach prok. Leszek Goławski.

Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Warszawie. Dotyczy głównych postaci gangu pruszkowskiego, m.in. Leszka D. i Mirosława D. - znanych jako "Wańka" i "Malizna".

Sprawa obejmuje 46 zarzutów. "Są to głównie zarzuty działalności typowo przestępczej i gangsterskiej, a więc uprowadzenia dla okupu, rozboje, wymuszenia, a także rewindykacja należności poprzez tworzenie lewych dokumentów związanych z długami, których w rzeczywistości nie było" - powiedział Goławski.

Grupa z tytułu okupów i wymuszeń uzyskała 1,5 mln zł, a z tytułu wyłudzeń - ok. 1 mln zł.

Wiele z tych przestepstw nie było rejestrowanych, bo albo były to porwania osób z tzw. półświatka, albo osób, które prowadziły działalność gospodarczą i nie chciały informować o porwaniu. Zdarzało się - relacjonował rzecznik - że grupa pruszkowska zjawiała się w danej firmie, informując o jej przejęciu, po czym kilka dni później właściciele tej firmy "przypięci do kaloryfera w jednym z warszawskich bloków" byli straszeni bronią. Po krótkim czasie wpłacali po 150-200 tys. zł, po to, żeby mieć święty spokój.

Porywani byli biznesmeni, prezesi spółek, członkowie zarządów z całej Polski.

Goławski dodał, że jeden z przelewów na nazwisko osoby, na którą miał iść okup, był błędnie wypisany (literówka w nazwisku). Porwany został wypuszczony, a kiedy okazało się, że przelew nie przeszedł, uprowadzono go ponownie.

Schemat działalności tej grupy przestępczej został opisany przez dwóch świadków koronnych. Na czele grupy stali "Wańka" i "Malizna", natomiast niżej w hierarchii działały podgrupy, które musiały płacić im po 30 proc. należności ze swoich łupów. Goławski tłumaczył, że nawet kiedy "Wańka" i "Malizna" byli w areszcie, kierowali związkiem. "Potem na pewien czas, kiedy odcięto możliwości kontaktowania się z osobami z zewnątrz, gang był kierowany przez młodego "Wańkę" i inne osoby" - tłumaczył Goławski.

Część oskarżonych odbywa wyroki, inni zostali zatrzymani w związku z tą sprawą. Grozi im do 10 lat więzienia.

Grupę rozpracowywali oficerowie Centralnego Biura Śledczego we współpracy ze śledczymi z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

W lutym na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach CBŚ zatrzymało sześciu członków gangu pruszkowskiego. Akcję zatrzymania sześciu podejrzanych mężczyzn przeprowadzono w Warszawie, Piasecznie i w najbliższych okolicach tych miast.

Proces 41 członków gangu pruszkowskiego rozpoczął się przed warszawskim sądem w 2006 r. Prokuratura zarzuciła im m.in. wymuszenia rozbójnicze, napady, porwania, pobicia, kradzieże aut, oszustwa, handel bronią i narkotykami. W 2005 r. Sąd Najwyższy utrzymał kary wobec pięciu dawnych szefów gangu z lat 1990-2000 - za założenie gangu i kierowanie nim. "Malizna" został skazany na siedem lat i trzy miesiące więzienia, a jego brat "Wańka" - na sześć lat i sześć miesięcy. (PAP)

ktp/ bos/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)