Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: Rozpoczęło się spotkanie związkowców z delegacją rządową

0
Podziel się:

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim rozpoczęło się w środę po południu spotkanie
delegacji rządowej pod przewodnictwem wicepremiera Janusza Piechocińskiego z powołanym przez
największe na Śląsku centrale związkowe komitetem protestacyjno-strajkowym.

W Śląskim Urzędzie Wojewódzkim rozpoczęło się w środę po południu spotkanie delegacji rządowej pod przewodnictwem wicepremiera Janusza Piechocińskiego z powołanym przez największe na Śląsku centrale związkowe komitetem protestacyjno-strajkowym.

Tuż przed spotkaniem związkowcy - którzy przygotowują strajk generalny w regionie - mówili, że spodziewają się przełomu. Zaznaczają jednak, że decyzja o ewentualnym podpisaniu porozumienia i odwołaniu akcji strajkowej nie zapadnie w środę.

"Nie proklamowaliśmy strajku po to, żeby zrobić strajk, żeby media o tym mówiły i dalej nic nie było. Proklamowaliśmy akcję referendalną i strajkową, bo naprawdę chcemy się dogadać - żeby rząd Rzeczypospolitej (...) próbował zmienić system gospodarczy, ta próba jest szczególnie ważna w sytuacji kryzysu" - podkreślił szef śląsko-dąbrowskiej "S" Dominik Kolorz.

Poza Piechocińskim stronę rządową reprezentują m.in. minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz i wiceminister gospodarki Tomasz Tomczykiewicz. To pierwsze spotkanie Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego ze stroną rządową od utworzenia tego komitetu 23 października ubiegłego roku. W jego skład wchodzą: śląsko-dąbrowska Solidarność oraz regionalne struktury OPZZ, Forum Związków Zawodowych, Sierpnia 80 i Związku Zawodowego Kontra.

Związkowcy nie spodziewają się, że sporne sprawy uda się omówić podczas jednego spotkania. Kolorz wyraził nadzieję, że wizyta przedstawicieli rządu na Śląsku zapoczątkuje rozmowy na temat problemów i postulatów zgłaszanych przez związkowców.

"Chodzi przede wszystkim o to, by uchronić Śląsk i Zagłębie przed biedą i bezrobociem. Mamy najwyższe bezrobocie od blisko dekady, bez pracy jest ponad 200 tys. osób, a optymistyczne dane mówią, że na koniec tego roku będzie ich ćwierć miliona" - powiedział Kolorz.

Także szef Forum Związków Zawodowych w woj. śląskim Dariusz Trzcionka wyraził nadzieję, że to początek debaty na temat miejsc pracy na Śląsku. Jak dodał, kolejne firmy zapowiadają w regionie zwolnienia.

"Muszę pogratulować premierowi Piechocińskiemu odwagi, bo żaden z ministrów ani premier nie odpowiedzieli na nasze wcześniejsze wystąpienie, tymczasem członek rządu, który ma najkrótszy staż, podjął rękawicę" - powiedział lider Sierpnia 80 Bogusław Ziętek.

Przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda pytany w środę przez dziennikarzy w Warszawie o możliwość uniknięcia strajku generalnego na Śląsku powiedział, że zawsze jest taka możliwość. "Zawsze ta możliwość istnieje, i na kolei, i na Śląsku i niedługo w całej Polsce" - powiedział.

Jak zaznaczył, wszystko będzie zależeć m.in. od środowego spotkania ministra Piechocińskiego ze związkowcami. "Nasze postulaty są jasne, dotyczące pewnych spraw regionalnych, ale także ogólnokrajowych. Mam tu na myśli słynne umowy śmieciowe, o których będę mówił rano, w południe i w wieczór - do znudzenia." - zaznaczył.

Jak mówił, dziś część pracowników, którzy wykonują taką samą pracę ma umowę zlecenie, a część umowę o pracę. "To jest dyskryminacja (...) Obecnie to są ważniejsze problemy niż związki partnerskie" - podkreślił.

Duda odniósł się też do planowanych zmian w emeryturach górników. "Stoimy na sztywnym stanowisku: 25 lat pod ziemią - emerytura" - powiedział.

Wysunięte przez komitet postulaty dotyczą m.in. stworzenia osłonowego systemu regulacji finansowych oraz ulg podatkowych dla przedsiębiorstw utrzymujących zatrudnienie w okresie niezawinionego przestoju produkcyjnego oraz wprowadzenia systemu rekompensat dla przedsiębiorstw, które dotknie wprowadzenie unijnego pakietu klimatyczno-energetycznego.

Związkowcy domagają się też uchwalenia przez Sejm ustawy ograniczającej umowy śmieciowe, likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia i powrotu do systemu kas chorych. Kolejne żądanie dotyczy spraw emerytalnych. Związkowcy domagają się, by osoby pracujące w warunkach szczególnych i o szczególnym charakterze nadal obowiązywały przepisy dotyczące emerytur pomostowych. Komitet domaga się też zaprzestania likwidacji szkół i zaprzestania przerzucania finansowania szkolnictwa publicznego na samorządy.

Przed spotkaniem związkowcy ocenili, że najłatwiejsze do spełnienia są ich postulaty dot. uprawnień emerytalnych i umów śmieciowych. Podczas spotkania może być podjęta sprawa zmian w systemie emerytur górniczych, ale jak zaznaczają związkowcy - nie będzie to tego dnia temat najważniejszy.

W regionie trwa organizowana przez największe centrale związkowe akcja referendalna. Na przełom lutego i marca związkowcy planują przeprowadzenie generalnego strajku ostrzegawczego. Miałby on trwać maksymalnie cztery godziny. Protest ma mieć charakter solidarnościowy z tymi branżami, które nie mają prawa do strajku.

Według szacunków śląsko-dąbrowskiej Solidarności dotychczas w referendach uczestniczyło ok. 120 tys. pracowników. Głosowali m.in. górnicy, hutnicy, kolejarze, energetycy i ciepłownicy, pracownicy przemysłu zbrojeniowego i metalowego, a także komunikacji miejskiej i niektórych firm motoryzacyjnych. 11 lutego ruszają głosowania w zakładach zaplecza górniczego. W sumie w głosowaniu ma uczestniczyć 170-200 tys. osób. Związkowa akcja referendalna powinna być podsumowana ok. 20 lutego.(PAP)

kon/ mab/ rbk/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)