# embargo do godz. 22.00 w niedzielę na treści zawierające elementy agitacji wyborczej #
21.11. Katowice (PAP) - Dwaj główni pretendenci do fotela prezydenta Katowic - obecny włodarz miasta Piotr Uszok i jego były zastępca Arkadiusz Godlewski, głosowali w niedzielę wraz z rodzinami przed południem w tej samej obwodowej komisji wyborczej nr 140.
Obaj podkreślali w rozmowie z dziennikarzami, że głosując w wyborach samorządowych obywatele decydują o sprawach, które bezpośrednio wpływają na ich życie. "Zawsze mnie zaskakiwała niska frekwencja w wyborach samorządowych, bo decydujemy w nich naprawdę o lokalnych sprawach, które są bliskie mieszkańcom" - powiedział Uszok, który głosował jako pierwszy wraz z żoną i dwiema dorosłymi córkami. Startuje on z ramienia własnego komitetu.
"Niska frekwencja to żółta kartka dla wszystkich osób, pełniących funkcje publiczne i ubiegające się o te funkcje, że nie potrafią dotrzeć z tą informacją do mieszkańców, że to właśnie od wybranego radnego wójta burmistrza prezydenta tak naprawdę zależy, czy w gminie będzie bezpiecznie, czy będą równe drogi, przedszkola i szkoły dla ich dzieciaków" - ocenił Godlewski, reprezentujący Platformę Obywatelską.
Obaj kandydaci zapewnili, że nie omijają żadnych wyborów. "W prezydenckich przemodelowałem urlop, aby zagłosować, zaraz po głosowaniu wyjeżdżałem na wakacje, przyjeżdżałem też wcześniej, żeby wziąć udział w drugiej turze" - mówił Uszok.
"To dzisiaj nasz obywatelski, patriotyczny obowiązek, po pierwsze możemy głosować, po drugie pełnić funkcje publiczne. Kiedyś ten obywatelski, patriotyczny obowiązek niestety wyglądał inaczej - nasi dziadowie, pradziadowie musieli dawać daninę krwi. Dzisiaj nasz patriotyzm sprowadza się do tego, że mamy prawo, ale też obowiązek pójść zagłosować. Z tego prawa trzeba korzystać" - dodał Godlewski.(PAP)
lun/ ls/
