Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowice: Znowu nie zapadł wyrok w sprawie tragicznego pożaru

0
Podziel się:

Wbrew wcześniejszej zapowiedzi, Sąd Okręgowy w Katowicach nie ogłosił w
środę wyroku w sprawie Adama G., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie ubiegłorocznego pożaru
kamienicy w Świętochłowicach-Lipinach. Zginęło w nim pięć osób, inne zostały ranne.

Wbrew wcześniejszej zapowiedzi, Sąd Okręgowy w Katowicach nie ogłosił w środę wyroku w sprawie Adama G., oskarżonego o nieumyślne spowodowanie ubiegłorocznego pożaru kamienicy w Świętochłowicach-Lipinach. Zginęło w nim pięć osób, inne zostały ranne.

Sędzia Piotr Pisarek - który na 16 maja zapowiedział publikację wyroku - poinformował w środę, że przed ogłoszeniem orzeczenia musi zapoznać się jeszcze z dokumentami. Tym razem wyrok zapowiedział na 23 maja.

Choć zgodnie z wnioskiem prokuratora i oskarżonego sprawa ma się zakończyć skazaniem bez procesu, sąd rozpoznawał ją już na trzech posiedzeniach. Za każdym razem do sądu był doprowadzany Adam G. i przychodzili do niego pokrzywdzeni. W środę oskarżony przeprosił ich i powiedział, że żałuje swojego postępowania.

30-letni oskarżony ma zostać skazany na 7 lat więzienia - wniosek złożyła prokuratura i on sam. Sprawca usłyszał zarzut nieumyślnego "sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach", w którym pięć osób poniosło śmierć, a siedem doznało ciężkich obrażeń.

Tragiczny w skutkach pożar wybuchł 17 czerwca w nocy na klatce schodowej w stojącej w zwartej zabudowie kamienicy. Ogień przepalił drzwi i uniemożliwił mieszkańcom wydostanie się z budynku, dlatego strażacy starali się ewakuować ich przez okna. W pożarze spaliło się sześć mieszkań, zawaliła się też część klatki schodowej. W akcji wzięło udział 18 zastępów strażackich.

Prokuratura przyjęła, że Adam G., co prawda, celowo podpalił fotel wystawiony na klatkę schodową, ale nie miał świadomości, że skutkiem będzie pożar całej kamienicy. Już podczas przesłuchania w śledztwie podejrzany przyznał się do tego.

Poza nieumyślnym spowodowaniem katastrofy 30-latek - który był już wcześniej karany za pobicie ze skutkiem śmiertelnym - odpowiada także za zniszczenie mienia Straży Miejskiej w Rudzie Śląskiej i czynną napaść na funkcjonariuszy przed zatrzymaniem. (PAP)

kon/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)