Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Katowicka klinika ma dostać dodatkowe środki na transplantacje

0
Podziel się:

Katowicka klinika transplantacji ma otrzymać
dodatkowe środki na przeszczepy szpiku kostnego. Dzięki temu
możliwe będzie przeprowadzenie większej liczby zabiegów niż
pierwotnie przewidywała umowa z Ministerstwem Zdrowia.

Katowicka klinika transplantacji ma otrzymać dodatkowe środki na przeszczepy szpiku kostnego. Dzięki temu możliwe będzie przeprowadzenie większej liczby zabiegów niż pierwotnie przewidywała umowa z Ministerstwem Zdrowia.

Takie zapewnienie uzyskała kierowniczka Katedry i Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach prof. Sławomira Kyrcz-Krzemień podczas spotkania z minister zdrowia Ewą Kopacz. Liczba tegorocznych operacji, których refundację przewidywała umowa z resortem zdrowia wkrótce się wyczerpie, tymczasem na przeszczep szpiku w katowickiej klinice czeka 64 chorych.

"Wydaje się, że jest wszystko w porządku, deklarację pani minister traktuję jako umożliwienie płynnej pracy. Jednak dopiero wtedy, gdy zobaczę na piśmie, że aneksy pozwolą na przeprowadzenia takiej ilości operacji jaką planujemy, będę mogła spać spokojnie" - powiedziała PAP w środę prof. Kyrcz-Krzemień.

Jak dodała, według zapewnień minister Kopacz, klinika dostanie też pieniądze za sześć wykonanych w ubiegłym roku procedur. Z powodu braku zwrotu kosztów tych operacji szpital ma blisko milion złotych długu.

Rzecznik resortu zdrowia Jakub Gołąb potwierdził PAP, że podczas spotkania minister Kopacz z prof. Kyrcz-Krzemień minister zapewniła, że klinika dostanie środki na dodatkowe zabiegi.

Przedstawiciele katowickiej placówki - największego tego rodzaju ośrodka w kraju - zaalarmowali niedawno, że w tym roku znacząco okrojono im finansowanie transplantacji. Mimo kolejki pacjentów i możliwości przeprowadzenia znacznie większej liczby zabiegów, zamiast 170 transplantacji przeznaczono pieniądze tylko na nieco ponad 100 - mówili.

Koszt planowanych operacji, których jednak nie przewidywała umowa z resortem zdrowia jest szacowany na blisko 10 mln zł.

"Rozmowa była trudna, ale bardzo się cieszę, że przynajmniej część naszych argumentów trafiło do pani minister" - oświadczyła prof. Kyrcz-Krzemień.

Według jej relacji, obie panie zgodziły się, że wiele do życzenia pozostawiał przepływ informacji. Ministerstwo, opierając swoją wiedzę na fakturach było przekonane, że w Katowicach wykonano mniej operacji niż w rzeczywistości.

Faktury spływają dopiero po zakończeniu danej procedury, czyli wypisie ze szpitala, a to trwa nieraz miesiące - wyjaśniła prof. Kyrcz-Krzemień. W jej opinii, właśnie realizowanie w katowickim ośrodku operacji na bieżąco obnażyło mankamenty systemu.

Nie jest do końca jasne, który podmiot pokryje koszty "dodatkowych" operacji. Od 1 lipca finansowanie tego typu procedur ma przejąć NFZ, tymczasem umowa zawarta z ministerstwem dotyczyła całego roku.

"Taka zmiana w połowie roku to nie jest szczęśliwy pomysł" - ocenia kierowniczka katowickiej placówki.

W ubiegłym roku w katowickiej klinice przeprowadzono 41 przeszczepów od dawcy niespokrewnionego, to jedna trzecia tego typu operacji w skali kraju. W tym roku lekarze z Katowic chcieli zoperować 50 takich pacjentów, umowa z MZ pozwala tylko na zoperowanie 25. Specjaliści z Katowic chcieli ponadto wykonać 32 zabiegi od dawcy rodzinnego, mogą tylko 16. Wystąpili też o możliwość wykonania 90 autotransplantacji, zgodnie z umową mogli wykonać 62.

Katedra i Klinika Hematologii i Transplantacji Szpiku w Katowicach ma 67 łóżek (26 stanowisk transplantacyjnych). Zatrudnia prawie 150 osób, w tym 25 lekarzy. Przyjmuje pacjentów z całej Polski i zagranicy. Jak podaje szefowa ośrodka, na 160 transplantacji wykonanych w ubiegłym roku nie udało się pomóc tylko dziewięciu chorym. (PAP)

kon/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)