Kazachska policja skonfiskowała w nocy z czwartku na piątek część nakładu głównej gazety opozycyjnej "Głos Republiki", "podejrzanej o rozpowszechnianie nielegalnych informacji" - poinformowały niezależne media.
Policjanci unieruchomili maszynę drukarską i zabrali na przesłuchanie troje pracowników. Tam pobrano od nich odciski palców. Zatrzymanych wypuszczono po kilku godzinach.
Z redakcji "Głosu Republiki" zabrano 200 egzemplarzy wydrukowanej już piątkowej gazety. Do sprzedaży trafiło jedynie trzy tysiące egzemplarzy; cały dzienny nakład wynosi 19 tysięcy sztuk.
Dziennikarze "Głosu Republiki" wiążą represje wobec gazety z dwoma artykułami, które ostatnio ukazały się na jej łamach. Dziennik drukował krytyczne komentarze na temat referendum w sprawie przedłużenia mandatu prezydenckiego do 2020 roku Nursułtanowi Nazarbajewowi, sprawującemu dyktatorską władzę w Kazachstanie od czasów sowieckich. Inny artykuł dotyczył prezentacji w telewizji satelitarnej filmu o korupcji obecnych władz kraju.
Kazachski parlament jednomyślnie opowiedział się w piątek za przeprowadzeniem referendum w sprawie przedłużenia kadencji prezydenta Nazarbajewa do 2020 roku, co pozwoli zrezygnować z rozpisywania wyborów prezydenckich w 2012 roku. Za referendum opowiedziały się obie izby parlamentu.
Władze Kazachstanu są krytykowane przez pozarządowe organizacje obrony praw człowieka za nieprzestrzeganie standardów demokratycznych i prześladowanie opozycji. (PAP)
jo/ ap/
8080856
