Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE łagodzi wypowiedź Hollande'a o ewentualnej interwencji w Syrii

0
Podziel się:

KE zaleciła we wtorek ostrożność w interpretacji poniedziałkowej wypowiedzi
prezydenta Francji Francois Hollande'a o ewentualnej interwencji zbrojnej w Syrii. Prezydent
zaznaczył, że nie będzie żadnej interwencji bez rezolucji ONZ - powiedział rzecznik KE.

KE zaleciła we wtorek ostrożność w interpretacji poniedziałkowej wypowiedzi prezydenta Francji Francois Hollande'a o ewentualnej interwencji zbrojnej w Syrii. Prezydent zaznaczył, że nie będzie żadnej interwencji bez rezolucji ONZ - powiedział rzecznik KE.

"Odnotowaliśmy przemówienie prezydenta Hollande'a, było bardzo interesujące, ale trzeba być ostrożnym w kwestii tego, co dokładnie powiedział" - oświadczył podczas codziennej konferencji prasowej w Komisji Europejskiej rzecznik szefowej unijnej dyplomacji Catherine Ashton, Michael Mann. Dodał, że prezydent Francji "zaznaczył wyraźnie, że nie będzie żadnej militarnej interwencji bez rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ".

W opinii rzecznika, Hollande miał na myśli jedynie, że Francja jest gotowa rozmawiać np. o tureckim pomyśle z marca bieżącego roku w sprawie utworzenia w Syrii tzw. strefy buforowej, czyli strefy bezpieczeństwa dla syryjskich uchodźców. "W kwestii uznania opozycyjnego rządu Syrii, (prezydent) uzależnił je od utworzenia pełnego rządu na uchodźstwie" - powiedział Mann.

Rzecznik podkreślił, że jeśli chodzi o uznanie opozycyjnego rządu Syrii, to UE jako taka nie uznaje rządów, lecz robią to poszczególne kraje unijne. Zapewnił jednak, że kwestia Syrii jest "stale na agendzie UE".

Prezydent Francji wezwał w poniedziałek syryjską opozycję do utworzenia rządu tymczasowego i zapowiedział, że Paryż taki rząd uzna. Hollande wystąpił z tym wezwaniem w dorocznym przemówieniu do ambasadorów Francji. Jego przemówienie jest postrzegane jako nowa presja na reżim prezydenta Baszara el-Asada w czasie, gdy w Syrii następuje eskalacja krwawego konfliktu.

Komentatorzy zwracają jednak uwagę, że syryjska opozycja jest wciąż bardzo podzielona, trudno więc ocenić szanse na utworzenie tymczasowego rządu w najbliższym czasie.

Ponadto media relacjonowały, że w trakcie poniedziałkowego przemówienia Hollande oświadczył też, że użycie przez siły reżimu Asada broni chemicznej przeciwko oponentom uzasadniałoby interwencję militarną w Syrii. W podobnym tonie już tydzień wcześniej wypowiadał się prezydent USA Barack Obama. Zagroził interwencją wojskową w Syrii, jeśli reżim Asada użyje broni chemicznej przeciwko rebeliantom lub nawet jeśli do użycia takiej broni będzie się przygotowywał.

Według nieoficjalnych informacji, także amerykańskiego wywiadu, Syria ma największy na Bliskim Wschodzie arsenał broni chemicznej i biologicznej. CIA szacuje, że Syria dysponuje znaczną ilością chemicznych środków bojowych, w tym gazem musztardowym, powodującym rozległe oparzenia skóry, oraz tabunem i sarinem - gazami działającymi na układ nerwowy człowieka. USA podejrzewają, że przy produkcji tych środków reżimowi w Damaszku pomagał Iran.

Ostrzeżenie Obamy zostało skrytykowane przez część ekspertów, którzy zwracali uwagę, że reżim Asada może je odebrać jako ciche przyzwolenie na krwawą pacyfikację z użyciem broni innej niż chemiczna, czyli artylerii, czołgów i samolotów.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ jhp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)