Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE ma zgodę parlamentów na prace nad projektem ws. kwot dla kobiet

0
Podziel się:

Komisja Europejska poinformowała w środę, że uzyskała od parlamentów
większości krajów UE zielone światło dla dalszych prac nad propozycją wprowadzenia 40-procentowej
kwoty dla kobiet w radach nadzorczych dużych firm.

Komisja Europejska poinformowała w środę, że uzyskała od parlamentów większości krajów UE zielone światło dla dalszych prac nad propozycją wprowadzenia 40-procentowej kwoty dla kobiet w radach nadzorczych dużych firm.

Zastrzeżenia co do kompetencji Komisji w tej sprawie wyrazili parlamentarzyści sześciu krajów, w tym Polski.

Propozycja komisarz ds. sprawiedliwości i praw obywatelskich Viviane Reding dotycząca promocji zatrudnienia kobiet w biznesie wzbudziła jesienią zeszłego roku ogromne kontrowersje zarówno w samej KE, jak i wśród państw UE. Dlatego Komisja zwróciła się do parlamentów krajów członkowskich z zapytaniem, czy uważają, iż sprawy, których dotyczy propozycja Reding, powinny być - zgodnie z tzw. zasadą pomocniczości (lub subsydiarności) - regulowane przez same kraje, czy lepiej byłoby, aby zajęła się tym Unia.

Parlamenty miały osiem tygodni na odpowiedź, a każdy z nich dysponował dwoma głosami, co daje w sumie 54 głosy. Tam, gdzie parlament jest dwuizbowy, każdej izbie przypadło po jednym głosie.

Jak poinformowała w środę rzeczniczka KE Mina Andreeva, zastrzeżenia zgłosiły izby parlamentów w sześciu krajach, dysponujące w sumie 11 głosami. Aby zmusić Komisję do zmiany swojego projektu lub nawet jego wycofania, sprzeciw musiałby zostać wyrażony 18 głosami (czyli 1/3).

Oprócz polskiego Sejmu i Senatu zastrzeżenia zgłosiły także niższa izba parlamentu Czech, parlamenty Danii i Szwecji i obie izby parlamentów Wielkiej Brytanii i Holandii.

Jednocześnie w niektórych krajach parlamentarzyści nie tylko nie zgłosili obiekcji, ale i wyrazili poparcie dla inicjatywy KE. Uczyniły to m.in.: druga izba parlamentu Niemiec Bundesrat, skupiająca przedstawicieli rządów krajów związkowych, francuskie Zgromadzenie Narodowe oraz portugalskie Zgromadzenie Republiki.

Nad propozycją komisarz Reding dyskutować ma teraz Parlament Europejski oraz Rada UE. Debata na ten temat odbędzie się prawdopodobnie za kilka miesięcy, na czerwcowym spotkaniu ministrów odpowiedzialnych za politykę społeczną.

Zgodnie z projektem dyrektywy, przyjętym w listopadzie zeszłego roku przez Komisję Europejską, 40-procentowa kwota dla kobiet w radach nadzorczych dużych spółek giełdowych obowiązywałaby od 2020 roku, ale w firmach publicznych już w 2018 roku - tak, by dały one dobry przykład. Z tych przepisów wyłączone będą przedsiębiorstwa zatrudniające poniżej 250 osób i z dochodem mniejszym niż 50 mln euro rocznie.

Zaproponowana dyrektywa przewiduje, że kraje członkowskie przyjmą "odpowiednie i odstraszające sankcje" dla firm niespełniających wymogów dyrektywy. Same zdecydują, jakie to będą sankcje, mając do wyboru grzywny administracyjne, wykluczenie z przetargów publicznych, zakaz dotacji czy pomocy państwa. Dyrektywa jest przewidziana jako środek czasowy i powinna wygasnąć w 2028 roku.

Reding nalega, bo okazało się, że jej apele do biznesu o dobrowolne zwiększenie liczby kobiet we władzach przedsiębiorstw nie dały efektu. Firmy miały podpisywać tzw. zobowiązanie dla Europy, w którym obiecywały zastępowanie mężczyzn odchodzących z zarządów i rad nadzorczych wykwalifikowanymi kobietami. Po roku okazało się, że deklarację podpisały tylko 24 firmy.

Jak wynika z zeszłorocznych danych KE, w Polsce kobiety stanowią 11,8 proc. członków zarządów spółek giełdowych. Ani jedna nie jest prezesem (z ang. CEO). W UE tylko co siódmy członek zarządów jest kobietą - 13,7 proc. To bardzo mały wzrost w porównaniu z 2010 r., kiedy kobiety stanowiły 11,8 proc. Marcowy raport KE oceniał, że w tym tempie zajęłoby aż 40 lat, by kobiety zajmowały przynajmniej 40 proc. miejsc w zarządach. A w Polsce jeszcze dłużej - 85 lat - czytamy w materiałach KE.

Z Brukseli Anna Widzyk (PAP)

awi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)