Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE oczekuje od Polski audytu i wzmocnienia kontroli przetargów drogowych

0
Podziel się:

#
Dochodzą ogólne informacje o wstrzymywaniu dopłat przez KE
#

# Dochodzą ogólne informacje o wstrzymywaniu dopłat przez KE #

31.01. Bruksela (PAP) - W związku z zablokowaniem funduszy UE na drogi, KE oczekuje od Polski audytu projektów drogowych i wzmocnienia systemu kontroli, zwłaszcza przetargów. Jeśli będzie pewna w tych kwestiach, nie będzie czekać z odblokowaniem pieniędzy na rozstrzygnięcia sądowe - zapowiada.

Komisja Europejska poinformowała w czwartek PAP, że jej dyrekcja generalna ds. polityki regionalnej rozpoczęła w sumie w 2012 r. 189 spraw, w których przerwano płatności dla krajów UE albo wysłano im ostrzeżenie o przerwaniu, jeśli będą dostarczone nowe wnioski o płatność. Z tych 189 spraw - 118 zostało już rozwiązanych. Obecnie 13 krajów UE jest dotkniętych przerwą w płatnościach.

"Jak widać z tych liczb, przerwania (płatności środków UE - PAP) są relatywnie normalną częścią wdrażania polityki spójności i są stosowane, by chronić unijny budżet od zbędnego ryzyka. Polska jest jednym z krajów najmniej dotkniętych przerwami (w płatnościach)" - napisała w komentarzu dla PAP rzeczniczka KE ds. polityki regionalnej Shirin Wheeler.

Komisja Europejska zdecydowała w grudniu o wstrzymaniu wypłaty 957 mln euro funduszy UE na polskie drogi w następstwie informacji o trwającym dochodzeniu dotyczącym trzech współfinansowanych projektów w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Chodzi o rozbudowę drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowanie do parametrów drogi ekspresowej "ósemki" na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka i o budowę autostrady A4 Radymno-Korczowa.

KE zapowiedziała w związku z tym, że do czasu wyjaśnienia sprawy i wzmocnienia kontroli nie zrefunduje dalszych wniosków o płatności, jeśli takie wpłyną. Do wykorzystania na projekty drogowe w ramach funduszy na lata 2007-2013 Polska ma jeszcze 4 mld euro (wraz ze wstrzymanymi płatnościami).

"W liście (z 21 grudnia) i w trakcie wielu dyskusji bardzo jasno postawiliśmy sprawę wobec polskich władz w kwestii środków, jakie powinny być podjęte. One odnoszą się do przeszłości i do przyszłości" - powiedziała w czwartek polskim dziennikarzom w Brukseli Wheeler.

Co do przeszłości - wyjaśniła - chodzi o sprawdzenie, czy nie ma podejrzeń, że praktyki, o jakie podejrzany jest m.in. b. dyrektor z GDDKiA, były rozpowszechnione. "Jeśli to konieczne, polskie władze muszą zwrócić się z tym do krajowej agencji bezpieczeństwa (ABW)
" - podkreśliła. "Chcielibyśmy też, by polskie władze zajęły się słabościami w systemie kontroli i zarządzania, które pozwoliły na to, że te przypadki miały miejsce" - dodała.

"Jesteśmy zwłaszcza zaniepokojeni kwestiami dotyczącymi przetargów publicznych. W tym zakresie może być wykonana pewna praca, by wzmocnić system. Jesteśmy świadomi, że mają miejsce dyskusje na ten temat, możliwe, że są już prowadzone prace, co daje nam nawet więcej nadziei na znalezienie szybkiego rozwiązania" - mówiła rzeczniczka.

Przekonywała, że postępowanie KE to "całkowicie normalny proces". "To nie jest tak, że Komisja Europejska bije Polskę. To nasza praca, by chronić pieniądze unijnych podatników. Wiemy, że Polska dobrze i efektywnie zarządza swoimi funduszami, co daje nam nadzieję, że ta sprawa może być rozwiązana szybko" - powiedziała.

Przyznała, że już w 2010 r. były rozmowy z polskimi władzami ws. możliwych nieprawidłowości, "ale dopiero gdy prokurator założył sprawę, stało się jasne, że naruszenie unijnych zasad jest nie tylko możliwe, ale prawdopodobne".

Podsumowała, że KE chce, by polskie władze "pokazały, że system jest wzmocniony". Pytana, czy KE potrzebuje formalnego planu na piśmie, odparła: "Nie, potrzebujemy podjęcia działania".

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ kot/ mki/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)