Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE: Odnawialne źródła energii - bezpieczne, bo bez importu surowców

0
Podziel się:

Odnawialne źródła energii (OZE) dają bezpieczeństwo, bo nie wymagają
importu surowców, ich wpływ na wzrost cen energii elektrycznej jest minimalny - przekonuje
Generalna Dyrekcja ds. Energii (DGE) Komisji Europejskiej.

Odnawialne źródła energii (OZE) dają bezpieczeństwo, bo nie wymagają importu surowców, ich wpływ na wzrost cen energii elektrycznej jest minimalny - przekonuje Generalna Dyrekcja ds. Energii (DGE) Komisji Europejskiej.

Jak mówiła dziennikarzom we wtorek w Brukseli dyrektor ds. OZE, badań i efektywności energetycznej DGE Marie Donnelly, wzrost cen energii w UE w ostatnich latach nie był spowodowany rosnącym udziałem dotowanych źródeł odnawialnych. "OZE dają tylko 12 proc. końcowej energii, a niektóre ich rodzaje, jak hydroenergetyka, nie dostają przecież żadnego wsparcia. Większość energii powstaje z paliw kopalnych, których ceny ostatnio wzrastały, a to nie Europa wyznacza te ceny" - mówiła. Zwróciła też uwagę, że na ceny energii ma też wpływ poziom jej opodatkowania, a to już suwerenna decyzja poszczególnych państw. "Oceniamy wkład OZE w podwyżki na 2-3 proc." - stwierdziła Donelly.

Przedstawiciele DGE zwracali też uwagę, że OZE bardzo szybko tanieją, koszt energii z paneli fotowoltaicznych jest już na tym poziomie, jaki KE kilka lat temu przewidywała na 2020 r., a koszty lądowej energetyki wiatrowej spadają rocznie o 20 proc.

W ostatnich latach w UE rośnie jednak produkcja energii z węgla, od którego Unia chce stopniowo odchodzić. "Powodem są niskie ceny gazu z łupków w Ameryce. Węgiel staje się tam niekonkurencyjny i jest sprzedawany do Europy, obniża to ceny. A EU importuje połowę zużywanego węgla" - zauważyła Maria Donelly.

Odnosząc się z kolei do projektowanego porozumienia o wolnym handlu UE-USA, przedstawiciele DGE ocenili, że najważniejsze jest pytanie, czy USA będą eksportować gaz, bo na razie amerykańskie przepisy tego zabraniają i czy zdecydują się na jego sprzedaż do Europy, bo mają wiele potencjalnych kierunków sprzedaży.

"Pozostaje pytanie, czy amerykański LNG będzie miał jednak konkurencyjną cenę w porównaniu z gazem, czy to z Norwegii, czy z Rosji. Ale na razie to spekulacje, choć dałoby to nam dodatkowe źródło dostaw i z pewnością wpłynęłoby na bardziej elastyczne podejście innych dostawców" - powiedziała Donelly.

Z kolei mówiąc o perspektywach europejskiego gazu z łupków, podkreśliła, że najpierw trzeba rozpoznać jego zasoby, chociaż z ocen, które ma DGE wynika, iż nie ma go tak dużo, aby wywołał rynkową rewolucję jak w Ameryce.

Według DGE, istniejące prawo obejmuje całość zagadnień związanych z poszukiwaniem i wydobyciem gazy łupkowego, absolutnie niezbędne są jednak transparentność i dialog z lokalnymi społecznościami, co do metody jego wydobycia oraz zbadanie i opublikowanie wpływu techniki wydobycia na środowisko. (PAP)

wkr/ mki/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)