Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE ogłosi plan gospodarczy na następną dekadę

0
Podziel się:

Po nieskutecznej Strategii Lizbońskiej, Komisja Europejska ogłosi w środę
nową strategię EU2020, skoncentrowaną na inwestycjach w badania i innowację, promując gospodarkę
"zieloną" i opartą na wiedzy, co nie wzbudza zachwytu Polski.

Po nieskutecznej Strategii Lizbońskiej, Komisja Europejska ogłosi w środę nową strategię EU2020, skoncentrowaną na inwestycjach w badania i innowację, promując gospodarkę "zieloną" i opartą na wiedzy, co nie wzbudza zachwytu Polski.

Nowa strategia zwana EU2020 ma zastąpić przyjętą w 2000 roku Strategię Lizbońską, która nie przyniosła efektów. Większości jej celów, jak przeznaczanie 3 proc. PKB na badania i rozwój, nie udało się osiągnąć. W dodatku bezrobocie wzrosło do ok. 10 proc. (dane Eurostat), a większość państw członkowskich znalazło się w recesji wraz z ostatnim kryzysem finansowo-gospodarczym.

Nic więc dziwnego, że liderzy unijnych instytucji: Komisji Europejskiej Jose Barroso i Rady Europejskiej Herman van Rompuy zapowiedzieli, że przyjęcie nowej strategii na najbliższą dekadę do roku 2020, a wraz nią ożywienie gospodarcze UE będzie priorytetem ich mandatu.

W projekcie nowej Strategii KE przekonuje, że jej celem jest "inteligentny, zielony i korzystny dla wszystkich obywateli rozwój". Ma on być osiągnięty dzięki realizacji pięciu wymiernych celów, które zostaną przełożone na zobowiązania dla poszczególnych krajów.

Priorytetem nowej strategii ma być bardziej inteligentna i ekologiczna, oparta na wiedzy gospodarka rynkowa, a to oznacza, że kraje będą musiały więcej inwestować w nowe priorytety, jak walka ze zmianami klimatycznymi, innowacje i najnowsze cyfrowe technologie komunikacyjne.

"Polska z trudem się odnajduje w tej Strategii. Jest ona napisana pod kątem potrzeb i oczekiwań starych krajów członkowskich" - ocenił pragnący zachować anonimowość polski urzędnik w KE. Zauważył, że w EU2020 nie ma mowy o tak ważnej z punktu widzenia nowych krajów polityce spójności, która ma wyrównać szanse krajów mniej rozwiniętych.

W środę Komisja Europejska przedstawi pierwszy oficjalny dokument z propozycjami, koncentrując się na zawartości strategii. Do Van Rompuya należeć będzie zadanie lepszej koordynacji polityk ekonomicznych państw członkowskich, tak by nową strategię realizowały. "Chcemy, by nowa strategia miała mniej celów, ale bardziej wyrazistych i wymiernych" - powiedział Van Rompuy 11 lutego podczas ostatniego szczytu UE, który był pierwszą okazją do orientacyjnej dyskusji przywódców w tej sprawie.

KE szacuje, że nowe źródła wzrostu gospodarczego pozwolą na stworzenie 4 mln miejsc pracy w miejsce zlikwidowanych z powodu obecnego kryzysu. Celem nowej strategii, według projektu KE, jest zwiększenie zatrudnienia z obecnych 69 proc. do 75 proc. do 2020 roku, podniesienie inwestycji w badania do 4 proc. PKB, zwiększenie do 40 proc. (z obecnych 31 proc.) liczby 30-latków z wyższym wykształceniem...

Jak zmusić kraje do realizacji zadań? KE proponuje wzmocnioną metodę monitorowania, opartą na regularnych raportach na temat wykonywania programów reform, które byłyby wcześniej wysyłane przez stolice do Brukseli do zatwierdzenia wraz z programami konwergencji poświęconymi stabilności finansów publicznych. Nie ma mowy o sankcjach czy karach finansowych. Także Van Rompuy opowiadał się za metodą "ostrzeżeń" czy "wskazywania palcem" złych uczniów, wykluczając pomysł hiszpański, by karać kraje, które nie realizują wspólnych postanowień.

Realizacji nowych priorytetów EU2020 mają służyć budżety narodowe, ale też budżet UE. Komisja Europejska już zapowiedziała, że nowy wieloletni unijny budżet po 2013 roku będzie służyć realizacji strategicznych priorytetów. To dlatego strategia ma być przyjęta (po aprobacie Parlamentu Europejskiego i państw członkowskich) już na szczycie w czerwcu 2010 r., a propozycje reformy budżetu będą przedstawione później, około 2011 roku.

"Strategia EU2020 to zawężenie pola do dyskusji nad przyszłą perspektywą finansową. To nie jest dla nas dobrze" - powiedział PAP polski dyplomata.

Dlatego, jak przyznał niedawno w rozmowie z PAP minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz, Polska już zabiega, by w strategii znalazły się też inne cele ważne z punktu widzenia nowych państw UE, jak spójność, zakończenie budowy rynku wewnętrznego oraz budowa infrastruktury. "Jeśli dla innych celem jest redukcja emisji CO2 przez samochody, dla Polski wciąż priorytetem jest zmniejszenie liczby wypadków samochodowych na drogach, co wymaga inwestycji w infrastrukturę" - tłumaczył minister.

Także Dowgielewicz sprzeciwił się proponowanemu przez hiszpańskie przewodnictwo wprowadzeniu kar dla krajów, które nie będą realizować celów nowej strategii. Apelował, by "skupić się raczej na szukaniu marchewek, a nie szukaniu kijów".

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)