Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Michał Kot
|

KE przestrzega przed "protekcjonizmem" w ratowaniu Opla

0
Podziel się:

Unijni komisarze wezmą pod lupę pomoc udzielaną koncernowi.

KE przestrzega przed "protekcjonizmem" w ratowaniu Opla
(ec.europa.eu)

Komisja Europejska przestrzegła w poniedziałek przed jakąkolwiek formą protekcjonizmu gospodarczego w zabiegach krajów członkowskich o ratowanie fabryk General Motors w UE (Opel i Vauxhall).

_ - Zasady wspólnego rynku wykluczają protekcjonizm _ - oświadczył rzecznik KE ds. konkurencji Jonathan Todd (na zdjęciu). Podkreślił, że decyzje o pomocy dla fabryk samochodów w UE nie mogą być warunkowane utrzymaniem produkcji w danym kraju. - _ Decyzje muszą być podejmowane wyłącznie na podstawie uwarunkowań gospodarczych, a nie z powodów politycznych _ - dodał.

To odpowiedź KE na obawy Belgii, zaniepokojonej płynącymi z Berlina doniesieniami, żew związku z przejęciem Opla przez konsorcjum Magna i rosyjski Sbierbank, uratowane będą zakłady w Niemczech, kosztem m.in. zamknięcia do 2010 r. fabryki w Antwerpii (we Flandrii, czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii).

W poniedziałek premier rządu Flandrii Kros Peeters zabiegał u unijnego komisarza ds. przemysłu, Niemca Guentera Verheugena o uratowanie zatrudniających bezpośrednio 2,6 tys. osób zakładów w Antwerpii.

_ - Z gospodarczego punktu widzenia jestem przekonany, że Antwerpia jest lepsza niż niejeden zakład w Niemczech _ - powiedział Peeters. Do Belgii dołączyły w stanowczych wypowiedziach zainteresowane utrzymaniem swoich zakładów Hiszpania (7 tys. miejsc pracy) oraz Wielka Brytania (5 tys.).
W samych Niemczech Magna zamierza zredukować około
3 tys. miejsc pracy w nowym Oplu, a we wszystkich europejskich zakładach - * 10 tys.* Według koncepcji Magny w gliwickiej fabryce pracę mogłoby stracić ok. 180 osób.

Tygodnik _ Der Spiegel _ opublikował w poniedziałek raport, według którego zakłady w Antwerpii są bardziej wydajne niż fabryka w Bochum, która - jak wynika z ustaleń z nowymi inwestorami - ma być zachowana.

KE oświadczyła, że nie dysponuje takimi danymi, ponieważ rząd w Berlinie nie podał jeszcze szczegółów planu restrukturyzacji na skutek przejęcia przez Magnę niemieckiej spółki. KE uważa, że zakomunikowanie szczegółów to kwestia tygodni. Zbiegnie się to więc z wyborami parlamentarnymi w Niemczech, w których kanclerz Angela Merkel nie chciałaby być krytykowana za brak obrony niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego.

KE zaznaczyła, że będzie się bacznie przyglądać wsparciu publicznemu dla Opla i jego zgodności z unijnymi zasadami konkurencji. Zapowiada spotkanie ministerialne zainteresowanych krajów _ kiedy będzie to potrzebne _. Niemieckie władze liczą, że w nadchodzących tygodniach uzgodnią z państwami, w których znajdują się fabryki Opla i Vauxhall, sprawę podziału ciężarów związanych z przejęciem spółki, mówiąc o sumie 4,5 mld euro, jaką rząd obiecał wesprzeć transakcję.

Tymczasem rzecznik niemieckiego rządu Ulrich Wilhelm powiedział w poniedziałek, że około 170 mln euro z pomocy publicznej dla spółki Nowy Opel ma być przeznaczone na inwestycje w Rosji.

Zarówno rzecznik rządu, jak i szef konsorcjum Magna, nowego inwestora dla Opla, zdementowali wcześniejsze informacje, które ukazały się w prasie, jakoby nowy właściciel Opla, konsorcjum austriacko-kanadyjskie Magna i rosyjski Sbierbank, zamierzali zainwestować w Rosji aż 600 mln euro z ogólnej kwoty 4,5 mld, jaką obiecały Magnie niemieckie władze.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)