Komisja Europejska przeznaczyła w poniedziałek 6 milionów euro na Europejski Fundusz na rzecz Demokracji. Środki pójdą na uruchomienie i początkowe funkcjonowanie tego jednego z flagowych projektów polskiej prezydencji w Radzie UE.
Fundusz o angielskiej nazwie European Endowment for Democracy (EED) ma służyć wspieraniu przemian demokratycznych w państwach sąsiednich UE - m.in. w krajach Afryki Północnej czy na Białorusi. Będzie finansowany przez dobrowolne składki państw, innych chcących go wesprzeć fundacji oraz z budżetu UE. Ma być też otwarty na dotacje państw spoza Unii.
Bezpośrednimi odbiorcami środków, które będzie przyznawał Fundusz, mogłyby być np. partie polityczne, opozycjoniści, ruchy społeczne czy niezależni dziennikarze.
Jak poinformowała w poniedziałek KE, przyznana przez nią kwota 6 mln euro ma zostać przeznaczona m.in. na konferencje, seminaria, publikacje, szkolenia i inne działania realizowane w ramach Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji.
"Jestem bardzo zadowolona, że dzięki wspólnemu wysiłkowi instytucji UE i państw członkowskich, Europejski Fundusz na rzecz Demokracji staje się rzeczywistością. Wysyłamy sygnał do naszych sąsiadów i nie tylko, że w 100 proc. angażujemy się we wspieranie demokracji i wartości, na których opiera się Unia Europejska" - oświadczyła szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton.
Kraje członkowskie UE uzgodniły statut EED pod koniec czerwca. Szef MSZ Radosław Sikorski mówił wówczas, że oznacza to, że być może instytucję uda się powołać jeszcze w tym roku. Wyjaśniał, że gdyby udało się zrealizować taki "ambitny kalendarz", to do końca 2012 r. można byłoby "wybrać władze, siedzibę, zacząć zabiegać o wpłaty i zacząć proponować programy".
MSZ szacowało w zeszłym roku, że pierwszy budżet Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji wyniesie 50 mln euro. Warszawa na projekt miała już odłożone 5 mln euro spodziewając się, że resztę dołoży Komisja Europejska i państwa unijne.
EED ma ułatwić dostęp do środków podmiotom zwłaszcza z państw niedemokratycznych, które napotykają trudności (również administracyjne u siebie) w dostępie do funduszy UE.
Nowy mechanizm finansowania ma być szybki i elastyczny, tak by w razie czego można było wesprzeć jakąś organizację czy opozycjonistów ad hoc, np. po fali represji. O wsparcie będą mogli się ubiegać m.in. blogerzy, dziennikarze, niezarejestrowane organizacje pozarządowe, ruchy polityczne (w tym te funkcjonujące na wygnaniu), w szczególności, gdy działają w bardzo niepewnej sytuacji politycznej.(PAP)
stk/ icz/ ro/
