Komisja Europejska rozpoczęła konsultacje w sprawie przedłożonych przez Google rozwiązań dotyczących wyszukiwania w internecie i reklam w wyszukiwarkach. Koncern przedstawił je w kwietniu, gdy KE wyraziła wątpliwości, czy nie są łamane przepisy antymonopolowe.
KE rozpoczęła postępowanie w tej sprawie w marcu, bo miała m.in. wątpliwości, czy Google nie promuje w wynikach wyszukiwania linków do własnych usług kosztem konkurencji. Chodzi np. o portale pozwalające wybierać restauracje, hotele czy produkty. Inny zarzut to samowolne wykorzystywanie przez Google treści zamieszczanych na prywatnych witrynach internetowych. Amerykański koncern był oskarżany także o to, że zmusza właścicieli stron do umieszczania konkretnych reklam.
Google odpowiedział w kwietniu, prezentując propozycje rozwiązania problemu. Zaproponował m.in. oznaczanie graficzne (np. w formie ramki) promowanych linków do swych własnych usług, tak by użytkownicy mogli je odróżnić od pozostałych. Propozycja zakłada też, że w umowach z wydawcami stron nie będą zawarte pisemne klauzule zobowiązujące do wykorzystywania reklam wyłącznie od Google. Koncern zaproponował również, że możliwość korzystania z wyspecjalizowanych usług wyszukiwarki przez portale będzie dobrowolna, a rezygnacja nie będzie miała wpływu na pozycjonowanie portali.
Na największą na świecie wyszukiwarkę skarżą się m.in. takie firmy, jak Microsoft, TripAdvisor i Expedia, a także wydawcy gazet i porównywarki internetowe. Wszyscy będą mieli miesiąc, by przedstawić swoje opinie na temat zaproponowanych przez Google rozwiązań.
Rzecznik KE ds. konkurencji Antoine Colombani poinformował w czwartek na konferencji w Brukseli, że decyzja KE, czy rozwiązania zaproponowane przez Google są do zaakceptowania, może zapaść po wakacjach.
Na rynku wyszukiwarek internetowych w Europejskim Obszarze Gospodarczym (EOG) Google ma ponad 90 proc. udziału.
Z Brukseli Łukasz Osiński(PAP)
luo/ jzi/ ap/
