Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KE: trzy warunki dla Grecji przed zgodą na nową pomoc

0
Podziel się:

Przed kolejnym spotkaniem eurogrupy parlament Grecji ma zatwierdzić reformy
drugiego pakietu pomocy, do ich realizacji na piśmie mają zobowiązać się greccy politycy; rząd ma
też wskazać konkretnie, jak chce zaoszczędzić w budżecie 325 mln euro - domaga się KE.

Przed kolejnym spotkaniem eurogrupy parlament Grecji ma zatwierdzić reformy drugiego pakietu pomocy, do ich realizacji na piśmie mają zobowiązać się greccy politycy; rząd ma też wskazać konkretnie, jak chce zaoszczędzić w budżecie 325 mln euro - domaga się KE.

Rzecznik KE ds. walutowych Amadeu Altafaj Tardio podkreślił w piątek w Brukseli, że w sumie Grecja musi spełnić trzy warunki przed spotkaniem w środę 15 lutego, gdzie strefa euro ma zgodzić się na kolejny pakiet pomocy w wysokości 130 mld euro, który pozwoli Grecji uniknąć bankructwa.

"Muszą zostać jasno zidentyfikowane środki, by w pełni zniwelować nieprzewidzianą dziurę w tegorocznym budżecie w wysokości 325 mln euro" - powiedział. Potwierdził, że jest ona spowodowana głównie nieszczelnym systemem emerytalnym. Na znalezienie cięć w tej wysokości nie chce jednak zgodzić sie skrajna partia prawicowa LAOS wchodząca w skład koalicji rządowej. Jej lider Jeorjos Karacaferis powiedział w piątek, że z tego powodu nie może głosować za porozumieniem sprawie oszczędności. Ale nie powinno to zagrozić wynikowi parlamentarnego głosowania przewidzianego w niedzielę.

Rzecznik zaznaczył jednak, że "podstawowy punkt" to przegłosowanie w parlamencie reform drugiego programu pomocy, które są zawarte w czwartkowym porozumieniu greckich władz i przedstawicieli trojki, czyli Komisji Europejskiej, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego. "By mieć zupełną prawną pewność, te reformy muszą być zatwierdzone przez parlament" - powiedział Altafaj Tardio.

Rzecznik poinformował, że eurogrupa chce też jasnego i mocnego zapewnienia ze strony liderów trzech partii wchodzących w skład rządu jedności narodowej w Atenach co do wdrożenia reform. "To musi być nieodwołalne zobowiązanie na piśmie, by być pewnym, że nastąpi pełne wdrożenie (reform - PAP). Drugi program pomocy nie może być obiektem politycznej niepewności związanej z kampanią wyborczą" - podkreślił rzecznik.

W środę eurogrupa ma podjąć decyzję w sprawie nowej pomocy dla Grecji. Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker oraz komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn zapowiedzieli w czwartek po spotkaniu strefy euro ws. Grecji, że pożyczkodawcy chcą z większa uwagą niż to czynili do tej pory nadzorować uginający się pod ciężarem długów kraj. Rehn dodał jednak, że wysłanie do Aten specjalnego komisarza, który pilnowałby dyscypliny budżetowej, tak jak to niedawno proponował rząd Niemiec, nie wchodzi w rachubę.

Amadeu podkreślił w piątek, że "KE wzmacnia obecnie swoje możliwości pomocy technicznej w Atenach, byśmy mogli zapewnić monitoring wdrażania programu (reform) i dostarczania pomocy". Przyznał, że pojawił się pomysł wzmocnionej kontroli budżetowej Aten i że będzie wzmocniony nadzór i monitoring wdrażania reform fiskalnych, jakkolwiek "odpowiedzialność pozostaje w rękach greckiego rządu".

Zaznaczył też, że już teraz wzmacniana jest grupa zadaniowa na stałe pracująca w Atenach, której zadaniem jest wsparcie greckich władz w ściąganiu podatków, wykorzystaniu funduszy UE i usprawnieniu greckiej administracji. "KE rekrutuje ekspertów nie tylko z KE, ale także kraje UE zaoferowały wsparcie w tym zakresie" - powiedział Amadeu.

Decyzję eurostrefy, by zatwierdzenie drugiego pakietu pomocy odwlec do środy, domagając się od Grecji podjęcia do tego czasu kolejnych zobowiązań, komentatorzy bez wahania określili jako ultimatum. Drugi pakiet jest Grecji niezbędny do sfinansowania wykupu obligacji wartości ok. 14,4 mld euro, które staną się wymagalne 20 marca. Europejscy przywódcy tracą jednak do Grecji cierpliwość.

"Nie możemy żyć dłużej w taki sposób, że obietnice są składane, powtarzane i znowu powtarzane, a środki, by je wdrożyć, są nikłe" - powiedział Juncker w czwartek. "Grecja ma jeszcze wiele do zrobienia, wiele środków musi być doprecyzowanych albo w ogóle przyjętych" - dodał holenderski minister finansów Jan Kees.

Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)

jzi/ kot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)