Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kempa: Sekuła naciskał na mnie ws. bilingów Schetyny

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. wypowiedź M. Sekuły (PO)
#

# dochodzi m.in. wypowiedź M. Sekuły (PO) #

04.12. Warszawa (PAP) - Posłanka PiS z "hazardowej" komisji śledczej Beata Kempa poinformowała w piątek, że szef tej komisji Mirosław Sekuła (PO) nakłaniał ją, by wykreśliła nazwisko b. wicepremiera Grzegorza Schetyny (PO) z wniosku o zabezpieczenie bilingów rozmów telefonicznych polityków i biznesmenów, których nazwiska padają w związku z tzw. aferą hazardową.

Odnosząc się do tej sprawy Sekuła powiedział dziennikarzom, że zastanawiał się, w jaki sposób bilingi osób sprawujących kierownicze funkcje w państwie, np. jeszcze niedawno urzędującego wicepremiera, mogłyby zostać udostępnione członkom komisji tak, by bezpieczeństwo państwa nie zostało naruszone. "I tylko z tym zwróciłem się do poseł Kempy" - podkreślił szef komisji.

Na konferencji prasowej w przerwie piątkowego posiedzenia komisji Kempa powiedziała, że jest zszokowana tym, co zrobił Sekuła.

"O godzinie 9.30 (w piątek) odbyło się poszerzone prezydium, gdzie - tak to odbieram - nastąpiła próba nakłonienia mnie do wycofania wniosku poprzez zmodyfikowanie jego treści" - powiedziała.

Chodzi o złożony we wtorek przez posłankę PiS wniosek o zabezpieczenie i przekazanie komisji śledczej bilingów rozmów - w okresie od 17 listopada 2007 r. do 9 października 2009 r. - z telefonów komórkowych i stacjonarnych, prywatnych i służbowych: b. szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, b. wicepremiera i szefa MSWiA Grzegorza Schetyny, b. ministra sportu Mirosława Drzewieckiego i biznesmenów: Ryszarda Sobiesiaka, Jana Koska.

Według Kempy, Sekuła nakłaniał ją, żeby usunęła z tego wniosku nazwisko Schetyny, podając jako powód, że w związku z żądaniem zabezpieczenia i przekazania komisji bilingów dotyczących b. wicepremiera, który dopiero niedawno odszedł z rządu, "mogą ucierpieć względy bezpieczeństwa państwa".

Kempa - jak sama mówiła - odpowiedziała szefowi komisji, że nie zmodyfikuje wniosku. "Usłyszałam (w odpowiedzi - PAP), że Platforma w takim razie całego mojego wniosku nie poprze" - powiedziała posłanka PiS. "W tej chwili zastanawiamy się z grupą naszych prawników nad formą reakcji" - dodała.

Wniosek Kempy w sprawie bilingów nie został we wtorek poddany pod głosowanie. Według posłanki PiS Sekuła zarzucił jej, że nie głosowano tego wniosku, bo mu o tym nie przypomniała. "To przewodniczący ma pilnować, jakie wnioski są składane i te wnioski powinien poddać po głosowanie" - stwierdziła posłanka PiS.

Obecny na konferencji drugi z posłów PiS w komisji śledczej Zbigniew Wassermann podkreślił, że wniosek dotyczył zabezpieczenia bilingów przez prokuraturę, która może np. zlecić to ABW. Podkreślił, że śledczych nie interesują "wszystkie rozmowy premiera (Schetyny - PAP)". "Jeżeli nie ma rozmów pana premiera Schetyny z tymi osobami, o których mówiliśmy, to nie dostaniemy żadnych bilingów. Gdzie tu jest zagrożenie bezpieczeństwa?" - pytał Wassermann.

"Bardzo ważne jest, abyśmy także wykorzystując te uprawnienia, które nam daje ustawa, mogli zobaczyć, czy i jak pracuje w tej sprawie prokuratura, która dostała sygnał od pana premiera, dostała sygnał od ministra sprawiedliwości, że nie ma czego tam szukać" - dodał poseł. Zaznaczył, że śledczy chcą zweryfikować na podstawie akt prokuratury, czy jest coś wartościowego w bilingach.

Odnosząc się do sprawy Sekuła powiedział dziennikarzom jeszcze przed wznowieniem posiedzenia komisji, że trzeba zachować szczególną ostrożność, jeśli chodzi o udostępnianie bilingów osób pełniących kierownicze funkcje w państwie.

Zaznaczył, że zastanawia się, w jaki sposób mogłyby one zostać udostępnione członkom komisji, by bezpieczeństwo państwa nie zostało naruszone. "I tylko z tym zwróciłem się do poseł Kempy" - podkreślił szef komisji. Dodał, że nie chciałby, aby wskutek jakiegoś przecieku bilingi wówczas urzędującego polskiego wicepremiera były analizowane w różnych ambasadach.

Jego zdaniem, szef ABW musi określić warunki, jakie trzeba spełnić, by członkowie komisji mogli się z takimi bilingami zapoznać. Dodał jednak, że to wnioskodawca powinien tak sformułować swoją prośbę o dokumenty, by można było się z nimi zapoznać w bezpieczny sposób. Zapowiedział, że jeśli Kempa będzie podtrzymywała swój wniosek, to po prostu podda go pod głosowanie.

Po wznowieniu posiedzenia komisji Kempa powiedziała, że podtrzymuje wniosek w całości.

"W związku z naszym spotkaniem o godz. 9.30 przed posiedzeniem komisji i rozmową z panem przewodniczącym, precyzującą kwestie podstawowe, chcę powiedzieć, że wniosek podtrzymuję w całości (...) z tym, że zgodnie z ustawą o komisji śledczej, powinniśmy zwrócić się do prokuratora generalnego z zachowaniem wszelkich wymogów bezpieczeństwa" - powiedziała w piątek Kempa przed głosowaniem nad wnioskiem.

Następnie posłowie przyjęli wniosek jednomyślnie. (PAP)

luo/ mok/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)