Co najmniej trzy osoby zginęły i ponad 20 zostało rannych w sobotę wieczorem w eksplozjach na dworcu autobusowym w Nairobi - poinformowała kenijska policja. Dworzec autobusowy Machakos został obrzucony wieloma granatami.
Przedstawicielka Czerwonego Krzyża Nelly Muluka-Oluoch podała, że 12 osób jest w stanie krytycznym.
Był to pierwszy atak w stolicy Kenii od czasu dwóch zamachów w październiku 2011 roku, w których zginęła jedna osoba, a ponad 30 zostało rannych. Sprawcą tych zamachów, w barze-dyskotece i na ulicy w centrum miasta, był młody Kenijczyk sympatyzujący z islamskimi rebeliantami z somalijskiego odłamu Al-Kaidy, Al-Szabab.
Kenijskie wojska wkroczyły w połowie października 2011 roku do sąsiedniej Somalii w poszukiwaniu bojowników ruchu Al-Szabab, oskarżanego przez władze w Nairobi o porwanie w Kenii europejskich działaczek humanitarnych. W odpowiedzi Al-Szabab ogłosił, że "Kenia pogwałciła prawa terytorialne Somalii, wkraczając na jej świętą ziemię", i wezwał "wszystkich Somalijczyków, by zjednoczyli się przeciwko żądnemu krwi wrogowi". (PAP)
jo/ mc/
10968368 10968468