Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KGP: przed pałacem doszło do 48 incydentów

0
Podziel się:

Przed Pałacem Prezydenckim, w czasie gdy stał tam krzyż, doszło w sumie do
48 incydentów. Żaden z nich nie dotyczył gaszenia niedopałków papierosów na szyjach modlących się
osób, czy gaszenia moczem zniczy - powiedział w piątek PAP rzecznik komendanta głównego policji
Mariusz Sokołowski.

Przed Pałacem Prezydenckim, w czasie gdy stał tam krzyż, doszło w sumie do 48 incydentów. Żaden z nich nie dotyczył gaszenia niedopałków papierosów na szyjach modlących się osób, czy gaszenia moczem zniczy - powiedział w piątek PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.

Jak zapewnił, w przypadku każdego incydentu policjanci reagowali "natychmiast". Odniósł się w ten sposób do czwartkowej wypowiedzi prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który w Sejmie powiedział, że w Polsce "nie ma żadnej praworządności" na co dowodem są wydarzenia, do których doszło pod krzyżem przed Pałacem Prezydenckim, na które nie reagowali policjanci ani funkcjonariusze ABW.

Kaczyński powiedział, że "krzyż był profanowany, bici byli ludzie, obrażani byli ludzie, kobiety. (...) Miały miejsce fakty bicia, gaszenia papierosów na szyjach modlących się kobiet, miały (...) miejsca takie fakty, jak oddawanie moczu na palące się znicze, które miały uczcić poległych w katastrofie smoleńskiej, w tym szczególnie znienawidzonego prezydenta, byłego dziś, nieżyjącego, ś.p. mojego brata".

"W okresie, gdy przed Pałacem Prezydenckim stał krzyż, doszło w sumie do 48 incydentów. Głównie były to przepychanki, obraza uczuć religijnych, znieważenia - zarówno ze strony przeciwników, jak i zwolenników pozostawienia krzyża. Emocje, jakie towarzyszyły osobom zgłaszającym tego typu rzeczy były bardzo duże. Każdorazowo spisywano notatki policyjne. W większości przypadków jednak, po powiadomieniu policjanta, nie składano formalnego zgłoszenia na komendzie - mimo, że funkcjonariusze informowali, że jest to konieczne" - dodał Sokołowski.

Zaprzeczył też, by jakikolwiek z zauważonych przez policjantów lub zgłoszonych im incydentów dotyczył "przypalania kogokolwiek papierosem czy gaszenia zniczy moczem". "Takie informacje nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. Gdyby do czegoś takiego doszło, policjanci natychmiast by zareagowali" - dodał.

Zapewnił, że policjanci nie mieli żadnego nakazu niereagowania. "Dla policji wyznacznikiem działania jest prawo. Interweniują, w każdej sytuacji, gdy jest ono łamane" - dodał Sokołowski.(PAP)

pru/ malk/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)