# dochodzi m.in. wypowiedź Gowina #
06.06. Warszawa (PAP) - Prokuratura i sąd zdecydują, czy są podstawy do ekstradycji Białorusina zatrzymanego we wtorek w Brwinowie. Policja wyjaśnia, że był on poszukiwany przez Interpol za korupcję i malwersację. Według białoruskich opozycjonistów Mińsk ściga go z przyczyn politycznych.
"Mężczyzna ten został wpisany do interpolowskiej bazy osób poszukiwanych w listopadzie ubiegłego roku. Byliśmy zobowiązani do zatrzymania go. Teraz zostanie przewieziony do warszawskiej prokuratury okręgowej, która oceni, czy są podstawy do wydania go stronie białoruskiej" - poinformował w środę PAP rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski.
Minister sprawiedliwości Jarosław Gowin powiedział dziennikarzom, że decyzja prokuratury i sądu jest "niezależna od stanowiska polityka, w tym od stanowiska ministra sprawiedliwości". "Jestem przekonany, że tym razem wymiar sprawiedliwości w Polsce stanie na wysokości zadania i żadna pochopna decyzja w sprawie przekazania tego człowieka w ręce policji białoruskiej nie zostanie podjęta" - mówił.
Według białoruskich opozycjonistów Andrej Pyżyk ścigany jest przez reżim w Mińsku z przyczyn politycznych.
Jak powiedziała PAP dziennikarka Biełsatu Volha Szwed, Pyżyk to były białoruski śledczy, który wystąpił w filmie dokumentalnym zrealizowanym po zamachu w mińskim metrze w kwietniu 2011 r. Film - jak zaznaczyła - podważał oficjalną wersję władz. Pyżyk - według jej relacji - opowiedział w nim o tym, jak zazwyczaj pracuje białoruska milicja. "Jak oni traktują świadków, jak zmuszają do przyznania się" - mówiła Szwed. Jej zdaniem to właśnie po filmie władze w Mińsku wpisały Pyżyka na listę osób poszukiwanych przez Interpol.
Aleś Zarembiuk z Domu Białoruskiego w Warszawie powiedział PAP, że Pyżyk starał się o status uchodźcy w Polsce.
Pyżyk wyjechał do Polski w 2007 r., po tym jak odmówił sfabrykowania sprawy karnej przeciwko byłemu uczestnikowi wojny w Afganistanie Alaksandrowi Kamarouskiemu. "To uczciwy oficer, za którego oddałbym głowę. Dlatego trzeba jak najszybciej podnieść szum i nagłośnić tę sprawę na całym świecie, nie tylko w Polsce. Bo jeśli go deportują na Białoruś, Polska nigdy nie zmyje z siebie tej hańby" - powiedział pytany o tę sprawę w Radiu Swoboda Kamarouski. Nie wykluczył, że białoruskie służby specjalne dopuściły się dezinformacji wobec polskich kolegów.
W Radiu Swaboda - powołując się na biuro Interpolu na Białorusi - podano, że informacja o przyczynach wydania międzynarodowego listu gończego za Pyżykiem jest poufna. (PAP)
ral/ pru/ mw/ bos/ ura/