1,5 tony książek zebranych w grudniu przez kielczan trafiło do Polaków mieszkających w Rumunii i Mołdawii. Jak powiedział PAP Robert Biernacki, organizator akcji, ambasador Fundacji Jaśka Meli "Poza Horyzonty" rozpoczęła się właśnie druga edycja zbiórki.
"Polakom mieszkającym w Rumunii i Mołdawii, polskojęzyczne książki są niezwykle potrzebne. Obecnie mieszka tam trzecie pokolenie emigrantów, które zapomina o mowie swoich przodków" - wyjaśnił w czwartkowej rozmowie z PAP Biernacki.
Zdaniem Biernackiego o ile poczucie tożsamości narodowej wciąż jest tam wyraźnie widoczne, o tyle, jeśli chodzi o język, mieszkający tam Polacy, częściej posługują się rumuńskim lub rosyjskim. "Często to osoby, których przodkowie opuścili Polskę jeszcze w czasach zaborów" - wyjaśnił.
Do Polonii trafiły m.in. podręczniki, literatura piękna, czasopisma a także książki dla najmłodszych. Zbiory zostały przewiezione do miasta Suczawa w północno-wschodniej Rumunii. "Stamtąd, część z nich zostanie odebrana przez pracowników Ambasady RP w Kiszyniowie i rozwieziona po ośrodkach polonijnych w Moładawii" - wyjaśnił Biernacki.
Organizatorzy liczą, że część zbiorów trafi także do ośrodków polonijnych w autonomicznym Nadniestrzu, izolowanym regionie, gdzie także mieszkają Polacy.
"Obecnie prowadzimy drugą edycję zbiórki w dziesięciu kieleckich szkołach. Potrwa ona do 14 stycznia" - powiedział Biernacki. Przyznał, że spodziewa się, że uda się zebrać podobny +tonaż+ jak w pierwszej edycji akcji. Potrzebne są zarówno podręczniki jak i inne książki, które mogą pomóc w utrzymaniu kontaktu z językiem, dodał.
Współorganizatorem zbiórki książek dla Polonii w Rumunii i Moładawii jest Urząd Marszałkowski w Kielcach. (PAP)
mjk/ abe/