Niewłaściwe konstruowanie uchwał dotyczących budżetu Kielc, brak dyskusji nad ich projektami i zbyt wysokie nagrody dla pracowników instytucji samorządowych - zarzucili prezydentowi miasta Wojciechowi Lubawskiemu radni z klubu PO. Prezydent odpiera zarzuty.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej radna Agata Wojda zaapelowała, by prezydent w taki sposób konstruował uchwały budżetowe, aby umożliwić radnym "autonomiczne głosowania i podejmowania decyzji".
Jak tłumaczyła, uchwały dotyczące zmian w finansach miejskiego samorządu zawierają zwykle kilka punktów, dotyczących różnych dziedzin budżetu. Brak zgody radnych na jedną z propozycji i odrzucenie projektu uchwały automatycznie skreśla inne propozycje w niej zawarte, które warto poprzeć - dodała radna.
"Apelujemy o opracowanie takich możliwości, by uchwały budżetowe mogły być głosowane oddzielnie, szczególnie w zakresie wydatków o znaczącej skali" - mówiła Wojda.
Radni PO skrytykowali także wysokość nagród przyznawanych pracownikom miejskich spółek i jednostek budżetowych samorządu. W ich opinii w dobie kryzysu i problemów z domknięciem miejskiego budżetu nagrody powinny być mniejsze.
Z dokumentów uzyskanych w magistracie przez radnego Robert Siejkę - przedstawionych dziennikarzom - wynika, iż w latach 2010-2011 miejski samorząd wydał na nagrody ok. 12 mln zł.
"Miejska spółka Targi Kielce przyznała w sumie na nagrody 5 mln zł. Nie mamy nic przeciwko nagradzaniu, ale trzeba mieć w tym umiar" - powiedział Siejka.
Wiceprzewodnicząca rady miasta Katarzyna Zapała podkreśliła, że jeżeli radni i prezydent mają ze sobą "racjonalnie współpracować na rzecz dobra Kielc", to służby prezydenta i on sam powinni podejmować wspólne rozmowy i negocjacje.
Lubawski powiedział dziennikarzom, że w kwestii współpracy pozostaje do dyspozycji każdego klubu, a radni PO nigdy nie zaprosili go na swoje spotkania. Jak dodał, zawsze chętnie podejmuje też radnych w swoim gabinecie.
W kwestii tworzenia projektów uchwał związanych z budżetem prezydent poinformował, że kształt dokumentów wynika z przepisów prawa. Według niego można je także konstruować w inny sposób, ale ich procedowanie będzie wówczas wymagało większej pracy ze strony radnych.
Lubawski nie zgodził się z opinią radnych PO, dotyczących nagród dla pracowników. "Stanowią element wynagrodzenia, parę procent funduszu płac rocznie. Były przyznawane co roku, więc argument radnych jest dla mnie nieuczciwy. Gdybyśmy nagle wprowadzili nagrody - to byłoby to niewytłumaczalne" - powiedział prezydent.
Lubawski mówił też, że nowe inwestycje miejskie i coraz liczniejsze zadania samorządowe Kielce realizują tym samym kapitałem kadrowym, a w magistracie nie było podwyżek płac od trzech lat. W opinii prezydenta, gdyby zrezygnowano z nagród, to duża część wartościowych urzędników miejskich zrezygnowałaby z pracy.
Kielecką radę miasta tworzy 25 radnych. Reprezentują: proprezydenckie Porozumienie Samorządowe (7 osób), PSL (3 osoby) oraz PO, PiS i SLD (po pięciu radnych).
Wojciech Lubawski jest prezydentem Kielc trzecią kadencję. W ostatnich wyborach samorządowych zwyciężył już w pierwszej turze - zdobył poparcie 58,66 głosujących. (PAP)
ban/ par/ gma/