Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kielce: Są przesłucha jeszcze jednego świadka ws. znęcania się nad niemowlakiem

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Kielcach nie ogłosił w
poniedziałek wyroku w procesie rodziców oskarżonych o znęcanie się
nad czteromiesięcznym niemowlęciem. Sąd postanowił przesłuchać
jeszcze jednego świadka.

Sąd Rejonowy w Kielcach nie ogłosił w poniedziałek wyroku w procesie rodziców oskarżonych o znęcanie się nad czteromiesięcznym niemowlęciem. Sąd postanowił przesłuchać jeszcze jednego świadka.

Według sędzi Doroty Baran zeznania świadka - kuratora sądowego - mogą mieć kapitalne znaczenie dla sprawy. Następna rozprawa odbędzie się 18 lutego.

Sąd miał w poniedziałek ogłosić wyrok w procesie Marleny B. i Rafała S. Tydzień temu w mowach końcowych prokurator zażądał dla oskarżonych po dwa lata pozbawienia wolności. Oskarżeni i ich obrońcy wnieśli o uniewinnienie. Sędzia uprzedziła strony o możliwość zmiany kwalifikacji prawnej czynu na naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia.

Niemowlę, gdy we wrześniu 2006 roku trafiło do kieleckiego szpitala, miało nieleczone złamania kości oraz otarcia naskórka i siniaki. Obecnie przebywa w rodzinie zastępczej.

Opiekunka prawna dziecka powiedziała w poniedziałek PAP, że rodzice nie interesują się dzieckiem. "Bardzo ubolewam nad tym, że rodzice przez taki długi czas - kiedy mają ze mną kontakt na salach sądowych czy przed rozprawą - nawet jeden raz nie przyszli i nie zapytali o stan zdrowia dziecka, o to, jak się rozwija. To dla mnie jest szokujące, kiedy rodzic - wiedząc w jakim stanie jest dziecko - nie ujawnia żadnego zainteresowania" - oznajmiła.

Proces rodziców miał się rozpocząć w kwietniu 2007 roku, ale nie ruszył z powodu stanu zdrowia oskarżonej, która była wówczas w ciąży. Rozpoczął się w czerwcu 2007 roku. Rozprawy wiele razy były odraczane. Dłuższa przerwa była spowodowana tym, że asesor czekał na nominację sędziowską. Rozprawa, na której mieli już zeznawać biegli, nie odbyła się z powodu nieobecności adwokat oskarżonej. We wrześniu 2008 roku z powodu odejścia z pracy sędziego, zbliżający się już do końca proces, rozpoczął się od nowa.

Według opiekunki prawnej dziecka, która jest jego rodziną zastępczą, przeciąganie sprawy nie sprzyja chłopczykowi, którego sytuacja prawna nie jest uregulowana. Rodzice mają tylko ograniczone prawa rodzicielskie, a sąd rodzinny nie odbierze im ich, dopóki nie będzie prawomocnego wyroku skazującego w sprawie karnej. Wówczas dopiero dziecko będzie mogło być adoptowane. Marcinek jest dzieckiem specjalnej troski i wymaga szczególnej opieki.

Prokuratura Rejonowa Kielce-Wschód oskarżyła oboje rodziców o znęcanie się nad dzieckiem, przy czym ustalono, że matka działała mając w znacznym stopniu ograniczoną zdolność pokierowania swoim postępowaniem. Według prokuratury, rodzice przez nieopatrzenie złamań zwiększali cierpienia dziecka, a przez zaniechanie prawidłowej opieki dopuścili do tego, że było wyziębione i odwodnione. W śledztwie ustalono, że matka m.in. szarpała dziecko i rzucała je na wersalkę, a ojciec m.in. bił je po twarzy.

Sprawa znęcania się nad dzieckiem wyszła na jaw, gdy kobieta poszła z nim do ośrodka zdrowia w podkieleckich Bielinach, gdyż potrzebowała jakiegoś zaświadczenia. Gdy lekarz zobaczył niemowlę, wezwał pogotowie, które przewiozło je do Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach. Rodziców zatrzymała policja. Oboje byli aresztowani. Obecnie przebywają na wolności.

Marlena B. i Rafał S. nie przyznają się do winy. Oboje zaprzeczali w śledztwie, by znęcali się nad dzieckiem i obciążali siebie nawzajem. (PAP)

agn/ pz/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)