Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kielce: Sąd: plakaty na autobusach w ciszy wyborczej nie były agitacją

0
Podziel się:

Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił w poniedziałek prezes kieleckiego MPK
Elżbietę Śreniawską od zarzutu naruszenia ciszy wyborczej. Uznał bowiem, że obecności na miejskich
autobusach plakatów kandydatów, dzień przed wyborami samorządowymi, nie można uznać za agitację.

Sąd Rejonowy w Kielcach uniewinnił w poniedziałek prezes kieleckiego MPK Elżbietę Śreniawską od zarzutu naruszenia ciszy wyborczej. Uznał bowiem, że obecności na miejskich autobusach plakatów kandydatów, dzień przed wyborami samorządowymi, nie można uznać za agitację.

Postępowanie sądowe wszczęto na wniosek policji. Sprawa zaczęła się od zgłoszenia, jakie dzień przed wyborami, w sobotę 20 listopada minionego roku przekazał do jednego z kieleckich komisariatów Tomasz Bogucki, szef sztabu Komitetu Wyborczego "Porozumienie Samorządowe Wojciech Lubawski". Bogucki zauważył, że na szybach autobusów Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji kursujących po ulicach Kielc wiszą plakaty wyborcze kandydatów startujących w wyborach.

Sędzia Tomasz Durlej w uzasadnieniu orzeczenia stwierdził, że obwiniona prezes MPK umieściła plakaty na autobusach zgodnie z umowami, zawartymi wcześniej z różnymi komitetami wyborczymi. Umowy miały wyłącznie komercyjny charakter - nie były celowym działaniem na rzecz konkretnej organizacji. Podkreślił też, że każdy z komitetów mógł dowolnie wybrać powierzchnię reklamową w autobusie, zgodnie z ustalonym cennikiem. Śreniawska nikogo nie wyróżniała, a sama nie jest członkiem żadnej partii politycznej.

Ocenił ponadto, że agitacja musi być konkretnym, faktycznym działaniem obliczonym na wywieranie wpływu na opinię publiczną, ukazującym zalety programu danego ugrupowania lub konkretnej osoby. "Nie może mieć charakteru abstrakcyjnego, a tak w tym przypadku było. Abstrakcyjna działalność nie jest agitacją" - mówił sędzia.

Podkreślił, że żaden z komitetów nie obwarował w swoich umowach z prezes MPK terminu zdjęcia plakatów na dzień przed wyborami, a wszystkie umowy obowiązywały do niedzieli wyborczej, 21 listopada.

Ocenił natomiast, że samo zgłoszenie o wykroczeniu, które dotyczyło folderów PiS, było elementem pewnego rodzaju gry politycznej, dokonał go bowiem szef sztabu innego komitetu.

Bogucki wyjaśniał przed sądem, że w jego opinii sytuacja nosiła znamiona naruszenia obowiązującej w tym dniu ciszy wyborczej. Powoływał się na interpretację PKW, która nakazywała wyłączenie ruchomych reklam w okresie ciszy wyborczej.

Uznał też, że rozpatrywanie sprawy po ośmiu miesiącach od wyborów jest marnowaniem publicznych pieniędzy.

Śreniawska i Bogucki, który pełni dziś funkcję przewodniczącego Rady Miasta, w rozmowach z PAP zgodzili się na ujawnienie ich danych osobowych.

Zgodnie z ordynacją wyborczą, w czasie trwania ciszy wyborczej zabroniona jest agitacja na rzecz kandydatów i podawanie do publicznej wiadomości wyników sondaży. Podczas ciszy wyborczej nie wolno prowadzić czynnej agitacji wyborczej, czyli np. rozdawać ulotek, rozwieszać plakatów, nawoływać do głosowania na konkretnych kandydatów, organizować pochodów, czy manifestacji.(PAP)

ban/ son/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)