Na 3,6 tys. złotych grzywny skazał w czwartek Sąd Rejonowy w Kielcach krakowskiego adwokata Henryka G. za usunięcie dokumentów finansowo-księgowych, którymi "nie miał prawa wyłącznie rozporządzać".
Henryk G. został oskarżony o usiłowanie utrudniania postępowania przygotowawczego sprawy nadzorowanej przez krakowską prokuraturę i udzielenia pomocy sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej. Sąd zmienił kwalifikację prawną czynu.
Do zdarzenia doszło w lipcu 2006 r. w Hotelu Starym w Krakowie, podczas policyjnych oględzin budynku, przeprowadzanych w związku z podejrzeniami dokonania w nim samowoli budowlanej oraz użytkowania hotelu bez koniecznego pozwolenia. Adwokatowi zarzucono usunięcie, a następnie odmowę dobrowolnego wydania dwóch segregatorów z fakturami i paragonami hotelu, którego właścicieli reprezentował. Dokumenty wcześniej zabezpieczyła policja. Taka postawa adwokata skutkowała - zgodnie z aktem oskarżenia - "przymusowym odebraniem" mu dokumentów.
Sędzia Anita Młynarczyk w uzasadnieniu wyroku powiedziała, że w związku z oględzinami reprezentowanym przez oskarżonego osobom prokuratura nie przedstawiła żadnego zarzutu. Zgodnie z przepisem, wykluczona jest odpowiedzialność sprawcy w przypadku, kiedy pomaga on osobie, która nie dopuściła się przestępstwa czy przestępstwa skarbowego.
"Wszystkie czynności podejmowane przez pełnomocnika muszą być w granicach prawa i nie mogą one przekraczać granic legalności stosowanych środków" - powiedziała Młynarczyk, odnosząc się do zabrania dokumentów przez Henryka G. W ocenie sądu adwokat przekroczył swoje uprawnienia, bo wiedział że dokumenty zostały wcześniej zabezpieczone przez policję.
Według sądu dokumenty, których dotyczy sprawa, nie były objęte tajemnicą adwokacką, a podnoszenie tego przez adwokatów i oskarżonego było linią obrony.
Zdaniem sądu, jeżeli oskarżony nie zgadzał się z formą zabezpieczenia dokumentów przez policję, to - jako pełnomocnik spółki właściciela hotelu - mógł podjąć działania zgodne z przepisami, np. złożyć skargę.
W ocenie sądu oskarżony popełnił przestępstwo polegające na tym, iż "wyjął z władztwa funkcjonariuszy policji", a tym samym usunął dokumenty finansowo-księgowe, którymi nie miał prawa wyłącznie rozporządzać. Dlatego sąd zmienił kwalifikację prawną czynu.
Obrońca oskarżonego mec. Jan Kuklewicz powiedział w rozmowie z PAP, że złoży tzw. zapowiedź apelacji, aby zapoznać się z motywami orzeczenia sądowego. Wtedy razem z klientem podejmą decyzję o ewentualnym zaskarżeniu wyroku. Oskarżony Henryk G. nie pojawił się na rozprawie.
Wyrok nie jest prawomocny
Prokurator domagał się dla adwokata sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Obrona wnosiła o uniewinnienie.
Sprawa została na początku procesu przekazana do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Kielcach, na mocy postanowienia Sądu Najwyższego, by proces toczył się przed sądem spoza okręgu krakowskiego. Helsińska Fundacja Praw Człowieka występuje w tej sprawie w charakterze przedstawiciela społecznego. (PAP)
ban/ agn/ bno/ mag/ gma/