Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Kilkaset osób demonstrowało w obronie poznańskiego skłotu Rozbrat

0
Podziel się:

Kilkaset osób przeszło w sobotę przez Poznań w manifestacji w
obronie poznańskiego skłotu Rozbrat. Miejscu, które funkcjonuje od kilkunastu lat jako niezależne
centrum społeczne i kulturalne, grozi likwidacja.

Kilkaset osób przeszło w sobotę przez Poznań w manifestacji w obronie poznańskiego skłotu Rozbrat. Miejscu, które funkcjonuje od kilkunastu lat jako niezależne centrum społeczne i kulturalne, grozi likwidacja.

Według policji w demonstracji wzięło udział 500 osób, według organizatorów około tysiąca.

Skłot Rozbrat powstał w 1994 roku. Teren opuszczonych hurtowni w centrum miasta zajęła grupa osób związanych z poznańskim środowiskiem kontrkultury. Obecnie bank, do którego należy część terenu Rozbratu, przygotowuje się do sprzedaży gruntu. Później na tym terenie, według planu zagospodarowania, ma powstać komercyjne osiedle willowe.

Jak podkreślili organizatorzy manifestacji, demonstracja "Rozbrat zostaje - odzyskujemy miasto" skierowana jest przeciwko antyspołecznej polityce władz.

Główne hasła na transparentach niesionych na czele demonstracji to: "Nie poddamy się bez walki, Rozbrat zostaje" i "Odzyskujemy miasto".

"Swoje tezy co do kierunków rozwoju Poznania przekażemy władzom miasta. Miasto nie jest firmą, aby ją zarządzać jak spółką" - powiedział w sobotę PAP Jarosław Urbański jeden z organizatorów manifestacji.

Uczestnicy marszu przeszli ulicami Poznania, a na zakończenie przybili na drzwiach Urzędu Miasta "20 tez" dla kierunku rozwoju miasta. Namalowali też na elewacji budynku hasła: "Ręce precz od Rozbratu" i "Rozbrat zostaje".

Wśród postulatów są żądania, aby władze zajmowały się głównie problemami mieszkańców, zwłaszcza bezrobociem, bezdomnością i zdrowiem. Krytykują też budowę stadionów i prób organizacji wielkich festiwali komercyjnych kosztem zabezpieczenia socjalnego. Chcą też, aby niezamieszkane budynki mogły być zajmowane przez potrzebujących.

W swoich tezach chcą m.in. likwidacji baz wojskowych w mieście (W Poznaniu stacjonują F-16-przyp. PAP) czy uspołecznienia wszystkich gruntów należących do Kościoła. Chcą też darmowej komunikacji miejskiej.

Wiceprezydent Poznania, odpowiedzialny za kulturę, Sławomir Hinc powiedział PAP, że manifestacja niczego nie załatwi. Jeo zdaniem miasto musi przestrzegać prawa i jeżeli właściciel terenu chce tam zainwestować, to nie można mu tego zabronić.

"Oni zasiedlili teren, który nie należy do nich. Miasto nie kupi tego terenu na działalność kulturalną - mamy wiele istotniejszych zadań do zrealizowania" - powiedział PAP Hinc.

Według wiceprezydenta Poznań przekazuje rocznie na wspieranie niezależnych instytucji kulturalnych około 8 milionów złotych. "Niech coś zaproponują, to my możemy ich działalność kulturalną wesprzeć" - powiedział Hinc. (PAP)

kpr/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)