Około 50 ludzi zostało rannych w zakładach z tajwańskim kapitałem na wschodzie Chin, gdzie 2 000 robotników strajkowało domagając się lepszych zarobków i warunków pracy - podały media.
Pracownicy zakładów KOK Machinery, specjalizujących się w produkcji części do samochodów, zostali ranni, w tym pięciu ciężko, w przepychankach z funkcjonariuszami sił bezpieczeństwa, którzy próbowali nie wypuścić manifestantów na ulice Kunshan w prowincji Jiangsu - poinformował dziennik _ China Daily _.
Według hongkońskiego dziennika _ South China Morning Post _ policja pobiła wiele osób, a aresztowano co najmniej 30.
Rzecznik KOK Machinery powiedział agencji AFP, że zakłady pracują normalnie, lecz nie chciał więcej komentować.
Robotnicy zakładów KOK w Kunshan, gdzie są produkowane części z kauczuku syntetycznego, domagają się, jak piszą hongkoński dziennik, rekompensaty finansowej za pracę w warunkach szkodliwych; temperatura w halach sięga 40-50 stopni, a zapach kauczuku jest nieznośny.
Warunki pracy robotników w Chinach i ich wynagrodzenie były ostatnio dyskutowane za sprawą serii samobójstw w chińskich zakładach tajwańskiej firmy Foxconn. W tym roku w południowych Chinach samobójstwo popełniło 10 pracowników Foxconna, głównie robotników. Firmie zarzucano sztywny styl zarządzania, zbyt szybkie przesuwanie się taśm produkcyjnych, wojskową dyscyplinę i zmuszanie do pracy ponad siły.