Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

KIO oddaliła odwołanie ws. warszawskiego przetargu śmieciowego

0
Podziel się:

#
dochodzi wypowiedź ministra środowiska
#

# dochodzi wypowiedź ministra środowiska #

14.08. Warszawa (PAP) - Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła w środę drugie odwołanie firmy Byś, która podważyła warunki warszawskiego przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci. Wyrok nie jest prawomocny; Byś zapowiedział odwołanie do sądu okręgowego.

W środowym wyroku KIO uznała, że zamawiający - w tym wypadku miasto Warszawa - sam opracowuje Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia i kryteria, jakimi będzie się kierował przy wyborze ofert. "Prawo zamówień publicznych wskazuje tylko kryterium ceny, a od zamawiającego zależy, czy oprócz ceny ustali jakieś dodatkowe kryteria" - powiedział Andrzej Niwicki, przewodniczący składu orzekającego, odczytując wyrok.

Dodał, że Krajowa Izba Odwoławcza w pełni zgadza się z twierdzeniem, że należy promować rozwiązania ekologiczne. Zdaniem KIO jest to pożądane i celowe, ale - według Izby - prawo nie zmusza zamawiającego do przyjęcia takiego kryterium.

Odwołując się od zmienionej specyfikacji przedstawiciele firmy Byś argumentowali, że postępowanie nadal nie gwarantuje wyboru najlepszej metody zagospodarowywania odpadów. "Miasto nie zastosowało się do poprzedniego wyroku KIO i nie uwzględniło hierarchii postępowania z odpadami" - mówiła, po złożeniu odwołania do KIO, współwłaścicielka firmy Byś Monika Byśkiniewicz, krytykując zastosowane przez miasto kryterium najniższej ceny.

Właściciele firmy Byś - Monika i Wojciech Byśkiniewiczowie - zapowiedzieli w środę, że złożą odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie. "Wyrok jest szkodliwy dla całej branży" - skomentowała Monika Byśkiniewicz. "Wskazuje, że nie liczy się jakość, tylko cena" - dodała.

"Na zagospodarowanie odpadów należy patrzeć bardziej przyszłościowo. My tak patrzymy, ale niestety ustawa, która miała popierać instalacje ekologiczne, preferować odzysk, recykling, wspierać budowę nowych instalacji, okazała się farsą. Ta ustawa zamknęła nowoczesne instalacje do przetwarzania odpadów, które wcześniej mogły funkcjonować, a teraz okazuje się, że nie ma na nie miejsca" - mówiła.

Wojciech Byśkiniewicz podkreślił, że dla samorządów najważniejsze jest to, by jak najtaniej zagospodarować odpady. "To jest wyrok szkodliwy. (...) Nie liczy się efekt ekologiczny, tylko niska cena" - mówił.

Zdaniem wiceprezydenta Warszawy Jarosława Dąbrowskiego mieszkańcy stolicy nie mogą płacić za inwestycje prywatnej firmy. "Gdybyśmy skorzystali z oferty firmy Byś, musielibyśmy ponieść ceny za odbiór śmieci o ok. 100 proc." - argumentował. "Zgadzam się z tym, że należy dbać o efekt ekologiczny, ale przede wszystkim należy działać zgodnie z prawem i my tak działamy" - powiedział.

Wiceprezydent przypomniał, że otwarcie ofert nastąpi 29 sierpnia i - zaznaczył - miasto wybierze ofertę najkorzystniejszą dla mieszkańców. "Najkorzystniejsza nie oznacza najtańsza i nie jest tak, że najtańsza oferta wygra" - zastrzegł.

Zdaniem Dąbrowskiego mieszkańcy mogą być spokojni, bo miasto wybierze firmy, które będą odbierać śmieci i od 1 lutego wszystko będzie funkcjonowało, jak należy. "Śmieci będą obierane w sposób ekologiczny, żadne odpady nie znajdą się w lesie, może to nie będą aż tak wyrafinowane instalacje, jakie posiada firma Byś, ale również odzyskujące odpady" - stwierdził.

Z wyroku zadowolona jest prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. "KIO potwierdziła nasze zasady przetargu na odbiór odpadów. Idziemy dalej!" - napisała na Twitterze.

Minister środowiska Marcin Korolec nie chciał w środę we Wrcławiu komentować decyzji KIO, tłumacząc, że nie czytał dokładnie wniosku złożonego przez firmę Byś, a z powodu środowego spotkania z dolnośląskimi samorządowcami nie miał możliwości przeczytania wydanego orzeczenia.

"Trzymam jednak kciuki za samorząd w Warszawie, żeby szybko uporał się z tą sprawą. Myślę, że władze mają tam otwartą drogę, żeby procedować i jest to sygnałem, że cały system zafunkcjonuje tam jak najszybciej" - dodał minister.

Zgodnie z przepisami tzw. ustawy śmieciowej do 1 lipca br. gminy miały przeprowadzić przetargi na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych. Nie udało się to m.in. w Warszawie, gdzie do 31 stycznia 2014 r. będzie obowiązywał tzw. system pomostowy. W tym czasie mieszkańcy będą przekazywać opłatę śmieciową miastu, a nie firmom śmieciowym. Miasto będzie z niej opłacać faktury za odbiór śmieci.

W związku problemami z wdrażaniem nowego sytemu śmieciowego w stolicy na początku czerwca do dymisji podał się wiceprezydent Jarosław Kochaniak. Zastąpił go burmistrz Bemowa Jarosław Dąbrowski.(PAP)

mic/ ede/ kju/ kjed/ amac/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)