Ubiegający się o reelekcję prezydent Kirgistanu Kurmanbek Bakijew prowadzi w przeprowadzonych w czwartek wyborach, w których zebrał 67 proc. głosów - wynika z opublikowanych powyborczych sondaży, zwanych exit-polls.
Główny rywal Bakijewa - kandydat opozycji Ałmazbek Atambajew - zdobył 12,7 proc. głosów, pozostali kandydaci - od 6 proc. do 1 proc. - pisze kirgiska agencja KABAR.
Sondaże powyborcze przeprowadził ośrodek "Socinform" i fundacja "Basztama". Przepytały 4712 osób we wszystkich regionach kraju.
Wybory w Kirgistanie zakończyły się o godzinie 20.00 czasu miejscowego (16.00 - warszawskiego). Zostały uznane za ważne, gdyż frekwencja przekroczyła 50 proc. Wg Centralnej Komisji Wyborczej na dwie godziny przed zamknięciem lokali wyborczych głos oddało 2.087.610 uprawnionych, czyli ponad 73 proc. elektoratu.
Opozycja kirgiska uznała wybory za nielegalne "ze względu na masowe oszustwa wyborcze". Dwaj kandydaci: opozycyjny - Ałmazbek Atambajew i niezależny - Żeniszbek Nazaralijew poinformowali w trakcie trwania głosowania, że wycofują się z wyborów i żądają przeprowadzenia nowych.
Po wycofaniu się Atambajewa i Nazaralijewa Centralna Komisja Wyborcza oznajmiła, że wybory są nadal ważne. Według CKW rezygnacja obu pretendentów jest sprzeczna z prawem, bo zgodnie z nim powinna nastąpić nie później niż trzy dni przed wyborami.(PAP)
mmp/ mc/
4461325 arch.